Śmiertelny wypadek w Łódzkiem. 18-latek roztrzaskał auto na drzewie, nie żyje nastolatka
W sobotę, 2 stycznia, około godz. 22:00 na łuku drogi powiatowej pomiędzy miejscowościami Sulmów a Sokołów (woj. łódzkie) doszło do makabrycznego wypadku. "18-letni kierujący peugeotem 307 najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do warunków ruchu, zjechał na prawe pobocze i uderzył w drzewo", mówi Joanna Kącka, rzeczniczka policji, cytowana przez RMF24.pl. Autem jechało pięć młodych osób: dwie 17-latki oraz trzech mężczyzn w wieku 17, 18 i 21 lat. Wszyscy trafili do szpitala. Niestety, jednej z 17-latek nie udało się uratować. Okazuje się, że 18-letni kierowca miał prawo jazdy zaledwie od kilku tygodni (od grudnia 2020 roku). "Pobrano od niego krew do badań pod kątem zawartości w organizmie alkoholu lub środków odurzających", podaje RMF24.pl.