Ich pasażerowie wyskoczyli z maszyny

Maciej i jego narzeczona Marta zginęli w katastrofie samolotu. Nikt nie wie, co się stało, nikt nadal nie może uwierzyć

Minął rok od śmierci 44-letniego Macieja i jego 29-letniej narzeczonej Marty, którzy zginęli w katastrofie samolotu w pobliżu Piotrkowa Trybunalskiego. Mężczyzna pilotował maszynę Short SC7 Skyvan, na pokładzie której znajdowało się również 20 skoczków spadochronowych. Wszyscy wyskoczyli w czasie lotu, ale przy podejściu do lądowania samolot rozbił się o ziemię.

Katastrofa samolotu pod Piotrkowem. Pierwsza rocznica śmierci pilota i jego narzeczonej

Trzeciego września minęła pierwsza rocznica katastrofy samolotu pod Piotrkowem Trybunalskim, w której zginęli pilotujący maszynę Maciej i jego narzeczona Marta. Feralnego dnia obydwoje wystartowali z lotniska Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej z 20 skoczkami spadochronowymi na pokładzie. Wszyscy wyskoczyli z Short SC7 Skyvana w czasie lotu, dlatego 44-latek i 29-latka podchodzili do lądowania sami. W tym czasie doszło do nieszczęścia, bo samolot rozbił się o ziemię na polu w miejscowości Glina, a narzeczeni zginęli na miejscu. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych do tej pory nie ustaliła, dlaczego doszło do katastrofy. W rocznicę tragedii członkowie Aeroklubu Ziemi Piotrkowskiej zebrali się na terenie lotniska, by upamiętnić ofiary tragedii. Jak informuje Epiotrkow.pl, specjalna delegacja pojechała następnie do Łodzi, by złożyć kwiaty i zapalić znicze na grobie Macieja i Marty.

- Do tej pory nie chce się w to wierzyć ..... - napisał w komentarzu pod postem Aeroklubu jeden z użytkowników.

Ciężarówka, resorki i misie na grobie malutkiego Jeremiaszka, który zadławił się winogronem
Listen on Spreaker.