Na szczęście nie doszło do wypadku, ale - jak przestrzega policja - skutki takiego zachowania mogły być tragiczne

i

Autor: pixabay.com /CC0/ fot. markusspiske Na szczęście nie doszło do wypadku, ale - jak przestrzega policja - skutki takiego zachowania mogły być tragiczne

O krok od tragedii na autostradzie A2. Mężczyzna, który jechał pod prąd tłumaczył policjantom, że... zabłądził

2018-09-25 14:42

76-latek jechał fiatem cinquecento "pod prąd" na autostradzie A2. Tłumaczył policjantom, że... zabłądził. Nieodpowiedzialny kierowca stracił już prawo jazdy.

Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek (24 września) po godzinie 23. Dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu otrzymał zgłoszenie, że autostradą A2 w kierunku Łodzi "pod prąd" jedzie samochód osobowy. - W związku z ogromnym zagrożeniem w ruchu drogowym policjanci natychmiast pojechali w rejon autostrady. Wspólnie ze służbą autostradową próbowali zlokalizować przemieszczający się pojazd. Fiat cinquecento został zauważony na 398 kilometrze w kierunku Warszawy - opisuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.

>>Obława na 29-latka w Łódzkiem! Mężczyzna strzelał na stacji benzynowej, w akcji kilkuset policjantów [SZCZEGÓŁY]

Jak się okazało, za kierownicą fiata siedział 76-letni mieszkaniec powiatu łowickiego. Był trzeźwy. Mężczyzna oświadczył, że wracał do domu i nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, w jaki sposób znalazł się na autostradzie. Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i sporządzili wniosek do sądu o ukaranie.

Na szczęście nie doszło do wypadku, ale - jak przestrzega policja - skutki takiego zachowania mogły być tragiczne.

>>Licealistka ujęła pijanego kierowcę. Mężczyźnie grożą 2 lata więzienia

Zobacz TO WIDEO:

Nasi Partnerzy polecają