Złodzieje wpadli dwa dni wcześniej, w środę, kiedy pojawili się w jednym z bloków przy ulicy Tatrzańskiej. - Zadzwonili domofonem do 73-letniego mężczyzny mówiąc, że muszą wejść do jego mieszkania pod pretekstem odczytu stanu liczników – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Już na miejscu, jedna z kobiet oświadczyła, że powinna zbadać pokrzywdzonego. Kiedy w kuchni przystępowała do rzekomego badania, 73 - latek usłyszał dobiegające z pokoju odgłosy wskazujące na otwieranie szafki. To spowodowało jego reakcje. Energicznie nakazał wszystkim opuścić mieszkanie. Pomiędzy nim, a kobietą doszło do szarpaniny w wyniku której upadł. Sprawcy wybiegli, zabierając z sobą skradzione pieniądze w kwocie 20000.
Przestępcy mieli jednak pecha, bo byli obserwowani przez policjantów. Gdy tylko wybiegli z bloku i wsiedli do auta, stróże prawa przystąpili do działań. Ruszyli za nimi w pogoń i zatrzymali na skrzyżowaniu ulic Kopcińskiego i Narutowicza.
- Funkcjonariuszom udało się odzyskać skradzione pieniądze – dodaje Kopania. - Większość z nich jedna z kobiet ukryła w bieliźnie. Pozostałe znajdowały się w samochodzie.
Można przypuszczać, że grupa ma na koncie inne tego typu kradzieże. Wszystkie będą teraz dokładnie weryfikowane. Jeżeli ktoś został w ten sposób okradziony przez widoczne na zdjęciach osoby może zgłosić się do łódzkiej policji.
Za wymuszenie rozbójnicze członkom szajki grozi do 10 lat odsiadki.
Zobacz także: Fałszywi policjanci ukradali nam dorobek życia
Masz podobny temat? Pisz na adres: [email protected]