Polecany artykuł:
Przypomnijmy, do pożaru doszło dziś (12 marca) w nocy. Zapaliło się jedno z łóżek, na którym leżał pacjent. 37-latek nie przeżył.
Mężczyzna trafił do szpital 9 marca na odział chorób wewnętrznych i tu był leczony.
- Mężczyzna zaczął się dziwnie zachowywać, nielogicznie się wypowiadał, chciał wyjść ze szpitala, odnotowano u niego przejawy agresji. To spowodowało, że podjęto decyzję o przywiązaniu go do łóżka pasami bezpieczeństwa - mówi Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Posłuchajcie prokuratora Krzysztofa Kopani:
PRZECZYTAJ TEŻ: Podpalacz z Radwańskiej w rękach policji. Podłożył w kamienicy byłej partnerki butelki z rozpuszczalnikiem i podpalił, było o włos od tragedii
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna mógł zasnąć zapalonym papierosem. Na łóżku znaleziono papierosy i zapalniczkę.
Aktualnie prowadzone postępowanie, dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci.
ZOBACZ TEŻ: Interwencja Animal Patrolu na łódzkim Widzewie: Strażnicy uratowali zagłodzonego amstaffa. Zwierzę nie miało siły stać na własnych łapach
ZOBACZ WIDEO: