Zobacz WIDEO:
Przypomnijmy, wieczorem 13 listopada do szpitala w Bełchatowie trafił pijany 2-letni chłopiec. Badania wykonane w placówce medycznej wykazały, że dziecko miało 1,8 promila alkoholu w organizmie. Przywiozła go matka, która była trzeźwa. Lekarze natychmiast zajęli się odtruciem dwulatka.
Do zdarzenia doszło na terenie jednej z posesji w gminie Kamieńsk niedaleko Bełchatowa. Osoby, które były świadkami tego zdarzenia początkowo utrzymywały, że był to nieszczęśliwy wypadek. Twierdziły, że dziecko samo napiło się alkoholu z pozostawionej na posesji butelki. Policjanci dostrzegli pewne nieścisłości w zeznaniach świadków. Nie uwierzyli w opowiadaną historię.
CZYTAJ TEŻ: Nocna tragedia na drodze w Łódzkiem. Nie żyje 18-latka
Tego dnia chłopcem miał się opiekować dziadek, który oprócz tego obowiązku, obsługiwał klientów w sklepie znajdującym się na posesji.
- Maluch wykorzystał nieuwagę dziadka i poszedł do znanych mu mężczyzn spożywających alkohol za lokalem. Jak wynika z zebranego materiału dowodowego jeden z nich wlał wódkę do kieliszka i kazał chłopcu wypić. Dwulatek wypił w ten sposób najprawdopodobniej aż trzy kieliszki wódki. Następnie chłopiec wrócił do dziadka, który zauważył dziwne zachowanie wnuka, a dodatkowo wyczuł woń alkoholu. Natychmiast zaalarmował matkę, która zawiozła malucha do szpitala - opisuje policja.
Dwa dni później policja zatrzymała w tej sprawie dwóch mężczyzn w wieku 29 i 36 lat. Obaj są mieszkańcami gminy Kamieńsk. Podczas rozmowy z policjantami stwierdzili, że to miał być żart. Grozi im za to kara do 3 lat więzienia. Maluch wrócił już do domu.
ZOBACZ wiadomości z Łodzi!<<
Zobacz TO WIDEO: