Pan Piotr potrzebuje pomocy. Śpi w zimnej komórce
49-letni Piotr Czarnecki przez wiele lat był właścicielem domu w Łodzi. Niestety, mężczyzna wpadł w tarapaty finansowe, w międzyczasie pochował swoją żonę. Dom został przejęty przez bank za długi, w związku z niespłaconym kredytem, a potem wystawiony przez komornika na licytację. Nowy właściciel po wakacjach pozbył się pana Piotra z budynku, ale pozwolił mu spać w nieogrzewanej komórce w zamian za prace przy remoncie budynku. Mężczyzna skuł w nim już tynki, zrobił nowe otwory okienne. Czasem dostaje za to jakieś marne pieniądze. – Ostatnio dostałem 20 złotych za trzy dni pracy – mówi w rozmowie z "Super Expressem" pan Piotr.
Przeżyć pomagają mężczyźnie jego sąsiedzi. – Pan Piotr jest bardzo pracowity. Odśnieża naszą ulicę, pomaga w ogródkach, w zamian dostaje coś do jedzenia, do picia – mówią. Zimą taka pomoc to zdecydowanie za mało. W sprawę 49-latka zaangażowali się przedstawiciele Agrounii, którzy dowieźli mu jedzenie i ubrania. – Potrzeby są duże – mówi Dawid Grzegorzewski z Agrounii. – Staramy się o przyznanie zasiłku z MOPS. Szukamy dla niego dachu nad głową. Może ktoś będzie chciał zaoferować mu noclegi i pracę – dodaje Grzegorzewski.
Pan Piotr jest gotów pracować gdziekolwiek. – Pracy żadnej się nie boję. Przez wiele lat pracowałem jako brukarz, przy rozbiórkach domów – opowiada pan Piotr. – Ja chcę po prostu godnie żyć i przetrwać zimę – dodaje 49-latek.