Do tych mrożących krew w żyłach wydarzeń doszło na obrzeżach miasta w małej, cichej, spokojnej uliczce.
- 12 kwietnia 2020 roku około godziny 11.00 policja została powiadomiona o zdarzeniu, do którego doszło poprzedniego dnia późnym wieczorem – mówi Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Jego dokładny przebieg, z uwagi na różne wersje, jest ustalany ale jedno jest pewne, że 38-letni mężczyzna zaatakował psa sąsiada zadając kilka ciosów maczetą. Właściciel zwierzęcia w tym czasie spał i dopiero kiedy następnego dnia zobaczył u swojego psa obrażenia powiadomił policję. Sprawca w momencie zdarzenia był pod wpływem alkoholu. Badanie podczas interwencji policji wykazało w jego organizmie ponad 3 promile. Wydał funkcjonariuszom obie maczety. Trafił do policyjnego aresztu. Pies został przewieziony przez animal patrol SM do łódzkiego schroniska przy ul. Marmurowej gdzie udzielono mu pomocy weterynaryjnej. Przechodzi rekonwalescencje po operacji.
Przemysław W. po wytrzeźwieniu został przewieziony do prokuratury na przesłuchanie.
- Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem – mówi se.pl Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Przyznał się do winy, Z jego wersji wynika, że pies sąsiada i jego pies zaczęły się gryźć, a on chciał je rozdzielić. Zdarzenie to rozegrało się na posesji podejrzanego.
Pociął psa sąsiada MACZETĄ. Odpowie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem [NOWE FAKTY]
2020-04-15
12:23
Co za bestialstwo! Policjanci z Łodzi zatrzymali w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych 38-latka, który maczetą zaatakował psa sąsiada. Zwierzę ledwo uszło z życiem. Przemysław W. usłyszał właśnie prokuratorskie zarzuty. Będzie odpowiadał za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu do 5 lat więzienia.