Jak opisuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi, kilka dni temu mieszkaniec łódzkiej Retkini zadzwonił na numer alarmowy, aby powiadomić o próbie włamania do swojego mieszkania. - Policyjni wywiadowcy odwiedzili mężczyznę jeszcze w tym samym dniu, jednak nie potwierdzili tego zgłoszenia. Zamiast tego w mieszkaniu znaleźli dilerkę z substancją psychoaktywną tzw. dopalaczem - opisuje policja.
Po nitce do kłębka, policja dotarła do źródła pochodzenia używek. - Idąc tym tropem 18 grudnia policjanci przeszukali mieszkanie na terenie dzielnicy Górna. Tam kryminalni odnaleźli ponad 3 kilogramy tzw. nowych substancji psychoaktywnych, które obecnie traktowane są tak samo jak tradycyjne narkotyki, a za ich posiadanie grozi kara pozbawienia wolności - opisuje policja.
ZOBACZ TEŻ: Tragiczny wypadek na budowie przy 6 Sierpnia w Łodzi
Przy okazji w ręce policjantów wpadł 36-letni właściciel nielegalnego asortymentu oraz dwie kobiety w wieku 30 lat, współdziałające w sprzedaży dopalaczy. Teraz cała trójka usłyszy zarzuty dotyczące handlu środkami psychoaktywnymi. Dodatkowo dwie zatrzymane osoby usłyszą zarzuty posiadania znacznej ich ilości, co w polskim prawnie zagrożone jest karą nawet do 10 lat więzienia. O dalszym losie podejrzanych zdecyduje prokurator.
CZYTAJ: 10-latkowie siekierą i widłami zdemolowali domek letniskowy w Pabianicach
ZOBACZ WIDEO: