Ołtarz /zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: pixabay.com fot. Tscharlie, CC0

Łódź: GIGANTYCZNE pieniądze na remont sali modlitw. Policjanci są oburzeni

2019-11-07 13:21

Niegdyś świetlica, od niedawna kaplica za ponad 150 tysięcy złotych. Mowa o policyjnej sali modlitw mieszczącej się przy ul. Pienistej w Łodzi. Dla niektórych funkcjonariuszy inwestycja była stanowczo za droga, a pilniejszych wydatków jest o wiele więcej. Mimo tego, chcąc czy nie chcąc chodzą na msze. Niekiedy dostają nawet podziękowania od komendanta.

O sprawie pisze Gazeta Wyborcza, do której zgłosiłą się grupa funkcjonariuszy. Niedawno sala modlitw mieszcząca się przy ul. Pienistej była świetlicą z krzyżem i prowizorycznym ołtarzem. Po kosztującym ponad 150 tysięcy złotych remoncie, miejsce stało się - jak mówią policjanci - jedną z najdroższych policyjnych kaplic. Msze święte odprawiane są tu co niedzielę oraz przed ważnymi dla garnizonu wydarzeniami.

- Wszystko rozumiemy i też uważamy, że ludzie nie powinni się modlić w brzydkim pomieszczeniu, ale czy naprawdę nie było pilniejszych wydatków? Czy to musiało tyle kosztować? - pytają policjanci. - W komendzie w Łasku rury pękają. W komendzie wojewódzkiej ściany aż płaczą. Odpada farba. Tynk się sypie. Syf jak w bunkrze. Wstyd kogoś zaprosić. Nie wspomnę o toaletach. Jakiś czas temu musieli wymienić rury i po tych pracach zostały dziury – opowiada mundurowy z KWP w Łodzi. Inni dodają, że w wielu jednostkach brakuje nawet podstawowych materiałów biurowych - czytamy na stronie Gazety Wyborczej.

Z relacji policjantów wynika, że nie wszyscy funkcjonariusze są gorliwymi i praktykującymi katolikami, jednak wszyscy, bez względu na opinię, na mszach się zjawiają. Przed mszami poprzedzającymi ważne dla garnizonu wydarzenia mają dostawać sms-y z prośbą o przybycie oraz z instrukcjami odnośnie stroju. Mimo, że nie są to rozkazy, policjanci twierdzą, że czują presję.

- Na stanowiska kierownicze w policji nie ma konkursów, więc, niestety, awanse opierają się trochę na sympatiach czy subiektywnej ocenie. Nie ma u nas chyba w garnizonie innowierców, ale są ateiści. I oni ze strachu, że wypadną z grona lubianych przez dowództwo, przychodzą i klękają na dwa kolana. Boją się, że jak się wyłamią, to będą na nich krzywo patrzeć - mówi w materiale Gazety Wyborczej policjant z KWP.

Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi odniosła się do zarzutów. Jak mówi mł. insp. Joanna Kącka, udział w uroczystościach religijnych jest dobrowolny. Rzeczniczka komendanta wojewódzkiego przekonuje, że remont policyjnej kaplicy był niezbędny, a w ramach koniecznych do wykonania prac było m.in. dostosowanie sali do obowiązujących przepisów przeciwpożarowych.