Policjanci cudem uratowali 2-latka. To mogło przydarzyć się każdemu

i

Autor: Policja /KWP Łódź

Policjanci cudem uratowali 2-latka. To mogło PRZYDARZYĆ SIĘ KAŻDEMU rodzicowi

2020-01-06 16:33

Do dramatycznych wydarzeń doszło trzy dni temu pod jednym ze sklepów na terenie Tomaszowa Mazowieckiego (woj. łódzkie). Patrol policji zauważył rodziców, których życie dziecka było zagrożone, miotali się, próbując przywrócić chłopcu oddech. Policjanci udzielili dziecku pierwszej pomocy.

Kto wie, co by się stało z niespełna 2-letnim chłopcem, gdyby nie policjantka i policjant, którzy patrolowali tego dnia ulice Tomaszowa. - Policjanci zauważyli w okolicy sklepu spożywczego kobietę i mężczyznę z małym dzieckiem. Maluch miał głowę skierowaną w kierunku ziemi, a jego rodzice usiłowali pomóc mu odzyskać oddech - opisuje Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi.

Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali radiowóz. Na ich widok roztrzęsiony ojciec wskoczył do samochodu wraz z synkiem. Chłopiec był siny i miał problemy z oddychaniem. - Policjanci natychmiast ruszyli na pomoc dziecku, które według relacji rodziców, zakrztusiło się lizakiem. Radiowóz kierowany przez sierżanta Wiktora Sulgostowskiego na sygnale ruszył w kierunku tomaszowskiego szpitala. W tym czasie sierżant Olga Ceglarek zdjęła chłopcu szalik i kurtkę. Maluch został położony na kolanach ojca główką skierowaną do dołu. Policjantka zaczęła udzielać mu pierwszej pomocy oklepując jego plecki. Dziecko po krótkiej chwili wypluło zalegającą treść i zaczęło swobodnie oddychać - relacjonuje policja.

Chłopiec został odwieziony do szpitala, gdzie stwierdzono, że jego życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.