Bez względu na to, czy pomnik się podoba czy też nie, zniszczenie go to zdaniem większości, gruba przesada. A tak się właśnie stało w ostatnich dniach. Wandal pomazał sprayem cokół. Sprawą zajęła się straż miejska. - Zaraz po powzięciu informacji, że doszło do dewastacji naczelnik wydziału monitoringu miejskiego zarządził przegląd zapisów kamer znajdujących się w tej okolicy. Do tej pory nie wyłapano momentu, w którym mogło dojść do dewastacji, ale będziemy drążyć temat - mówi Leszek Wojtas z Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.
Polecany artykuł:
Jak mówi strażnik miejski, sprawca powinien liczyć się z tym, że sprawa zakończy się w sądzie. - Wątpię, żeby mogło się to zakończyć na mandacie karnym. W grę wchodzą koszty przywrócenia stanu pierwotnego. Jeśli wniosek trafi do sądu, to sąd określi nawiązkę, która jest ekwiwalentem wartości zniszczonego obiektu - tłumaczy Wojtas.
To pierwszy dzień po świętach, mamy nadzieję, że wandal szybko się znajdzie. Przeglądane są nagrania z ostatnich dziesięciu dni.