Miasto wytypowało już lokalizacje punktów do ładowania – przyznaje Tomasz Grzegorczyk z zarządu dróg i transportu. - Chcielibyśmy, by były to miejsca ogólnodostępne, zlokalizowane w pasach drogowych, w miejscach uczęszczanych przez łodzian, w centrach wypoczynkowych takich jak np. aquapark Fala.
Za przejechanie stu kilometrów zapłacimy mniej niż 10 zł - wylicza Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Kłopotem pozostaje wciąż zasięg. - Przyjechałem z Warszawy do Łodzi, ale żeby wrócić, muszę tutaj podładować auto. Poruszam się małym, miejskim autem, gdybym korzystał z dużego samochodu, to bateria wystarczyłaby mi nawet na 500 km.
Jeszcze w tym roku będzie ogłoszony konkurs dla firm instalujących urządzenia do ładowania. Każda z firm zapłaci miastu rocznie tylko 15 zł za dzierżawę pasa ruchu.