Nawałnica z gradem i deszczem pod Sieradzem. "Armagedon" i "klęska żywiołowa"
"Armagedon" i "klęska żywiołowa" - takich słów używają mieszkańcy Łosieńca pod Sieradzem po przejściu nawałnicy z deszczem i gradem, informuje dzienniklodzki.pl. Wszystko działo się w środę, 14 czerwca, ok. godz. 18. Mimo że ulewa, która nawiedziła tę malutką miejscowość z Łódzkiego, trwała ledwie ok. 10 minut, wystarczyło to, by zapchać studzienki kanalizacyjne, doprowadzając do zalania głównej drogi i podtopienia miejscowych posesji. - My dostaliśmy zgłoszenie o zalanej drodze, więc wysłaliśmy kilka zastępów straży pożarnej, by przepompować wodę do okolicznych rowów. Wiemy skądinąd od rolników, którzy pojawili się na miejscu, że nawałnica doprowadziła do ogromnych strat i zniszczenia upraw: ziemniaków, kukurydzy i kapusty, tak że pogoda dała znać o sobie - relacjonuje st. kpt. mgr Marcin Zwierzak, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu. W podobnym tonie wypowiadają się mieszkańcy.
- To klęska żywiołowa. Uprawy są zniszczone, na polach spustoszenie. Nic nie będzie z kukurydzy, ziemniaków, zbóż, wszystko zrównane z ziemią, to był armagedon - mówi serwisowi dzienniklodzki.pl jeden z mężczyzn.