W pierwszym przypadku z wiaduktu przy dworcu Kaliskim spadł sportowy mustang, a następnie dachował. Autem jechał 32-letni mężczyzna z 4-letnim dzieckiem - obie osoby trafiły do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochód wyjeżdżający z ulicy Wróblewskiego wjechał na wiadukt, przebił się przez barierki i spadł kilka metrów w dół. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie nadmierna prędkość.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek busa na A1 w Tuszynie pod Łodzią. 1 osoba nie żyje, są ranni [UTRUDNIENIA]
Wypadek na Zgierskiej w Łodzi
Do poważnie wyglądającego wypadku doszło na ul. Zgierskiej przed skrzyżowaniem z Sikorskiego. Tam samochód osobowy zderzył się z tramwajem i utknął pomiędzy pojazdem MPK a słupem. W aucie jechały dwie dorosłe osoby i trójka dzieci. Strażacy musieli odciąć dach i rozepchnąć karoserię pojazdu, by jedna z dziewczynek (9-latka) mogla się wydostać. Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego.
ZOBACZ: Pijany 25-latek awanturował się pod kościołem w Kutnie. Padły strzały