Trwa przesłuchanie

Sebastian M. w prokuraturze. Adwokat bliskich ofiar mówi o bólu i cierpieniu. Do dziś korzystają z terapii [AKTUALIZACJA]

2025-05-27 12:31

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie wypadku na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, został we wtorek, 27 maja, doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Adwokat bliskich ofiar zdarzenia przyznaje, że nadal korzystają oni z terapii psychologicznej. Ból i cierpienie rodziny tylko rósł, gdy kierowca BMW uciekł za granicę i nie chciał wrócić mimo wysłania za nim listu gończego.

Spis treści

  1. Katowice. Sebastian M. w prokuraturze. Takie zarzuty usłyszy
  2. Rodzina ofiar wypadku nadal zmaga się z traumą
  3. Śmiertelny wypadek na A1 w Sierosławiu. Jak doszło do tragedii?
  4. Postępowanie ws. działań prokuratury i policji umorzone

Katowice. Sebastian M. w prokuraturze. Takie zarzuty usłyszy

Aktualizacja godz. 12.31

Jak poinformowała prokuratura w Katowicach, Sebastian M. usłyszał zarzut spowodowania wypadku na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.

Wcześniej pisaliśmy:

Mężczyzna, który uciekł z Polski po tragicznym zdarzeniu, został sprowadzony do kraju w poniedziałek, 26 maja, wieczorem. Rejsowym samolotem, w eskorcie policji, przyleciał ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Po wylądowaniu w Warszawie natychmiast przewieziono go na Śląsk, gdzie spędził noc w areszcie śledczym. We wtorek rano, około godziny 10, został doprowadzony do prokuratury, gdzie formalnie usłyszał zarzuty.

Po doprowadzeniu do prokuratury Sebastianowi M. ma zostać formalnie ogłoszony zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Na przesłuchanie przybył również pełnomocnik bliskich ofiar, mec. Łukasz Kowalski. Adwokat ocenił, że śledztwo prokuratury w tej sprawie prowadzone było rzetelnie i skrupulatnie, a materiał dowodowy jest obszerny i „tak szczelny, że ciężko będzie wdawać się w polemikę obrońcom i panu Sebastianowi M.”.

Rodzina ofiar wypadku nadal zmaga się z traumą

Ponadto przekazał, że rodzina ofiar wypadku w dalszym ciągu korzysta z terapii psychologicznej. Jak ocenił, ból i cierpienie bliskich spotęgowała ucieczka M. i przewlekanie procesu ekstradycyjnego.

Nawiązując do poniedziałkowej konferencji prasowej ministrów Adama Bodnara i Tomasza Siemoniaka, którzy dziękowali polskim służbom i instytucjom zaangażowanym w sprowadzenie M. do kraju, mec. Kowalski przyłączył się do tych podziękowań w imieniu rodziny.

- Rodzina chciałaby podziękować wszystkim prokuratorom, policjantom, dyplomatom, ministrowi Sikorskiemu – powiedział mec. Kowalski, dziękując również świadkom wypadku i mediom za nagłośnienie sprawy.

To nie wszystko, bo osobne podziękowania został przekazane świadkom wypadku, którzy sami zgłaszali się do prokuratury, przekazując m.in. nagrania ze swoich wideorejestratorów.

Śmiertelny wypadek na A1 w Sierosławiu. Jak doszło do tragedii?

Do śmiertelnego wypadku na A1 doszło we wrześniu 2023 roku w Sierosławiu niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. W samochodzie kia zginęli rodzice i ich pięcioletni syn. Za kierownicą BMW siedział Sebastian M., który po wypadku wyjechał z Europy, choć miał wtedy jeszcze status świadka zdarzenia

Po ucieczce Sebastiana M. wydano za nim list gończy, a także czerwoną notę Interpolu. Zatrzymano go w Dubaju, jednak został wypuszczony z aresztu za kaucją. Polska prokuratura, w ramach procedury ekstradycyjnej, wnioskowała o wydanie go do Polski.

Postępowanie ws. działań prokuratury i policji umorzone

Po długich bataliach sądowych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich ostatecznie Sąd Najwyższy ZEA uznał ekstradycję Sebastiana M. za dopuszczalną. We wrześniu 2024 roku do prowadzenia postępowań związanych z wypadkiem na A1 została wyznaczona Prokuratura Okręgowa w Katowicach.

W kwietniu tego roku prokuratura poinformowała o umorzeniu dwóch postępowań związanych ze sprawą. Dotyczyły one zachowania policjantów i prokuratora rejonowego z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy przybyli na miejsce wypadku, oraz działań prokuratora okręgowego sprawującego nadzór nad śledztwem. Umorzenia te spotkały się z zażaleniem mec. Kowalskiego.

Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW
Łódź SE Google News