Operator dźwigu, z połamanymi nogami został natychmiast przewieziony do szpitala WAM. Okazało się, że obrażenia wywołane upadkiem z wysokości były znacznie bardziej poważne. Mężczyzna zmarł o 4. nad ranem-informuje nas prokurator Krzysztof Kopania. Śledztwo prowadzone jest w kierunku wypadku przy pracy i spowodowania zagrożenia życia i zdrowia wielu osób, za co grozi do 8 lat więzienia-dodaje Kopania.
Dźwig wciąż tarasuje ulicę Roosevelta. Miejsce wypadku odgrodzone jest taśmami, policja nikogo nie wpuszcza na teren zdarzenia. Czynności prowadzi prokurator, są też przedstawiciele nadzoru technicznego, inspekcji pracy oraz firmy budowlanej.
Jak nam powiedział rzecznik Budimeksu Krzysztof Kozioł, żuraw należał do podwykonawcy, miał ważne badania techniczne i był w pełni sprawny. W momencie wypadku dźwigał tylko stukilogramowy ładunek, a dopuszczalny ciężar wynosi 3 tony.
Wiadomo, że operator był trzeźwy. Dźwig wciąż tarasuje ulicę Roosevelta.