Ostatnie badania wskazują, że aż 13 procent Polaków leczących się prywatnie przyznaje, że zdarza im się nie przychodzić na umówione wizyty bez ich wcześniejszego odwołania

i

Autor: pixabay.com /CC0 fot. DarkoStojanovic Ostatnie badania wskazują, że aż 13 procent Polaków leczących się prywatnie przyznaje, że zdarza im się nie przychodzić na umówione wizyty bez ich wcześniejszego odwołania

Spóźniasz się lub nie przychodzisz na umówione wizyty do lekarza? Możesz trafić na "czarną listę"!

2018-08-10 11:52

Pacjenci, którzy się spóźniają lub w ogóle nie przychodzą na umówioną wizytę nie informując o tym przychodni mogą się zdziwić. Lekarze postanowili rozwiązać ten problem i... stworzyć "czarną listę".

Ostatnie badania wskazują, że aż 13 procent Polaków leczących się prywatnie przyznaje, że zdarza im się nie przychodzić na umówione wizyty bez ich wcześniejszego odwołania. W przypadku leczenia w ramach NFZ jest to aż 22 procent pacjentów. Lekarze postanowili rozwiązać ten problem i stworzyć "czarną listę" pacjentów, którzy zapominają lub po prostu nie przychodzą na wizyty u lekarza, bez wcześniejszego odwołania.

CZYTAJ: W poczekalni tej miejskiej przychodni dzieci się nie nudzą. Jest jak plac zabaw! [AUDIO]

Rezerwowanie terminu wizyty w kilku placówkach jednocześnie, zapominanie o wizycie lub po prostu niestawienie się na nią to poważny problem, z którym służba zdrowia nie może poradzić sobie od wielu lat. Wszystko to niewątpliwie wpływa na dłuższe kolejki do lekarzy specjalistów, które niekiedy wydłużają się do wielu miesięcy. Cierpią przede wszystkim pacjenci.

"Czarna lista" pacjentów

Na pomysł stworzenia "czarnej listy" pacjentów, którzy nie przychodzą na umówione wizyty bez ich odwoływania, wpadł dentysta z Gliwic, Marcin Krufczyk - informuje portal AntyWeb.pl. W sieci pojawiła się strona internetowa Niesolidnypacjent.pl, na którą trafiają numery telefonów pacjentów-widmo, którzy rezerwują wizyty i nie stawiają się na nie. Dane umieszczają tam sami lekarze.

– Jeśli nasz numer trafi na listę, każdy lekarz w Polsce będzie mógł się dowiedzieć o tym, że umawiamy się i nie przychodzimy na wizytę. Co więcej, jeśli numer kilka razy zostanie wprowadzony przez różnych lekarzy, system także to odnotuje. Będzie to wskazówka dla placówki, aby koniecznie tego pacjenta przypilnować i potwierdzić z nim wizytę np. dzień przed  – wyjaśnia lek. dent. Marcin Krufczyk, pomysłodawca serwisu.

ZOBACZ: Jest kara dla właściciela wysypiska śmieci w Zgierzu. Czy wystarczająca?

Milionowe straty za nieodwołane wizyty

Pacjenci korzystający z prywatnej służby zdrowia sami przyznają, że zdarza im się nie przychodzić na umówione wizyty bez chociażby telefonicznego uprzedzenia lekarza. Powody są różne - od zapominalstwa, przez zapracowanie, po umawianie wizyt w kilku placówkach jednocześnie. Takich pacjentów jest około 13 procent.

Przeczytaj również: Ministerstwo Finansów ostrzega przed fałszywymi mailami z Izby Administracji Skarbowej. Dostałeś? Lepiej nie otwieraj!

Sytuacja wygląda źle także w ośrodkach zdrowia z kontraktami NFZ. Tutaj aż 22 procent pacjentów ignoruje umówiony termin. Zwykle z powodu jednoczesnego umawiania się także w prywatnej placówce  – podaje w swoim raporcie portal Dentysta.eu.  

– Niesolidni pacjenci generują dziś w skali roku wielomilionowe straty w całym systemie opieki zdrowotnej. Tracą prywatne gabinety i publiczne przychodnie.  Tracą także sami chorzy, bo pacjenci-widma blokują często dostęp do świadczeń, rezygnując z nich dopiero w ostatniej chwili - mówi lek. dent. Marcin Krufczyk.

Przeczytaj również: 8-letnia dziewczynka dotkliwie pogryziona przez psa. Prokuratura nie wyklucza, że zarzuty usłyszy matka

Aby móc wpisać lub sprawdzić numer telefonu, lekarz będzie musiał zarejestrować się w serwisie podając numer PWZ. Tylko w ten sposób, po przejściu rejestracji i weryfikacji, będzie mógł w pełni korzystać z bazy, bezpiecznie wymieniając informacje pomiędzy innymi lekarzami.

Kolejki mogłyby być krótsze o 40 procent!

Nagminne wśród pacjentów jest także spóźnialstwo. Na czas do lekarza nie stawia się co czwarty Polak (23 procent). Aż 37 procent pacjentów o swoim spóźnieniu nie informuje lecznicy. Aż 77 procent osób spóźniających się przychodzi do lekarza do 15 minut po umówionej godzinie, chociaż zdarzają się także ponad godzinne spóźnienia.

Jak oceniają eksperci, w przypadku pacjentów nieodwołujących wizyt kolejki skróciłyby się aż o 40 procent, gdyby nie tzw. "sztuczny tłok". Pomysł jeszcze raczkuje, ale strona internetowa umożliwia już rejestrowanie się lekarzy i wprowadzanie numerów telefonu niesolidnych pacjentów.

CZYTAJ: Po chemii w papryce, plastik w pomidorach. Lidl wycofuje kolejny produkt. Sprawdźcie, czy nie macie ich w swoich domach!

Co z ochroną danych osobowych?

Pomysł budzi jednak sporo kontrowersji wśród internautów, szczególnie w zakresie ochrony danych osobowych. Na stronie Niesolidnypacjent.pl widnieje jednak informacja o tym, że pacjenci za pośrednictwem formularza rozdawanego w placówkach, które przystąpią do projektu, muszą wyrazić zgodę na umieszczenie ich numeru telefonu w bazie.

Zobacz TO WIDEO: