SZOK! 25 lat więzienia zamiast dożywocia dla mordercy ciężarnej Kai

2020-03-26 9:50

Szokująca decyzja Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Artur W. (31 l.), który z zimną krwią zamordował swoją ciężarną partnerkę spędzi za kratkami mniej czasu niż przewidywał to pierwotny wyrok. Zamiast dożywocia mężczyzna dostał 25 lat więzienia.

25 lat zamiast dożywocia dla mordercy ciężarnej Kai

i

Autor: Cezary Pecold/Super Express 25 lat zamiast dożywocia dla mordercy ciężarnej Kai

Morderstwo 20-letniej Kai wstrząsnęło Łodzią w sierpniu 2017 roku. Pochodząca ze Zduńskiej Woli kobieta poznała swojego oprawcę zaledwie kilka tygodni wcześniej.
- To był przypadek – opowiadał wówczas Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Mężczyzna udzielił jej pomocy, gdy została zaatakowana przez dwóch agresywnych napastników. Niedługo potem kobieta wraz ze swoim 2-letnim synem zamieszkała u 30-latka w wynajmowanym przez niego mieszkaniu w Łodzi. Mężczyzna miał dobre relacje z jej dzieckiem - kupował chłopcu prezenty, a także opiekował się nim pod nieobecnością kobiety - tłumaczył.
Nic dziwnego, że Kaja marzyła o tym, by Artur został ojcem jej kolejnej pociechy. W połowie sierpnia 2017 roku obwieściła mu, że jest w ciąży. Nie przypuszczała, że właśnie wydała na siebie wyrok śmierci.
Już następnego dnia między kochankami wybuchła z tego powodu awantura. - Doszło do szarpaniny, w trakcie której oskarżony zaczął dusić pokrzywdzoną – relacjonował Kopania. - Kiedy kobieta przestała dawać oznaki życia, ukrył jej ciało w wersalce. Po pewnym czasie, aby mieć pewność, że nie żyje zakleił jej usta taśmą, związał sznurkiem nogi, a na głowę założył worek foliowy i związał go sznurkiem.
Morderca odwiózł jeszcze dziecko Kai do jej rodziny, a potem zapadł się pod ziemię. Najbliżsi zamordowanej zgłosili jej zaginięcie. Ciało ciężarnej zostało odnalezione po 10 dniach, niedługo potem policjanci zatrzymali Artura W.. Podczas przesłuchań przyznał się do winy i stanął przed sądem.
Jego proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Sąd I instancji skazał go na dożywocie, nakazał również wypłacić 100 tysięcy złotych dla synka ofiary.
Artur W. odwołał się jednak o tego wyroku domagając się jego zmniejszenia. O dziwo Sąd Apelacyjny podzielił jego argumenty i skazał na 25 lat więzienia, zastrzegając jednocześnie, że na wolność będzie mógł wyjść po odbyciu 20 lat kary.
To kolejna szokująca decyzja tego sądu. Kilka tygodni temu zmniejszył wyrok z 25 na 15 lat więzienia dla mężczyzny, który zgwałcił i zabił trzyletniego Nikosia.

Pisaliśmy o tym w tym miejscu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki