Fala hejtu po śmierci 15-latka w Łodzi. Miał zasłabnąć w czasie jazdy rowerem
Prawie 100 komentarzy pojawiło się w internecie po śmierci 15-letniego mieszkańca powiatu piotrkowskiego. W środę, 26 kwietnia, przed godz. 7, chłopak jechał rowerem przez miejscowość Dąbrową nad Czarną, gdy nagle przewrócił się, po tym jak prawdopodobnie zasłabł. Chłopak był już reanimowany na miejscu przez służby ratownicze i został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie lekarze stwierdzili jego zgon. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura, zarządzając przeprowadzenie sekcji zwłok. Mimo że nie są znane choćby jej wstępne wyniki, wiele osób komentujących zdarzenie osób postanowiło przypisać winę za śmierć 15-latka szczepieniom przeciwko koronawirusowi, nie wiedząc ponadto, czy nastolatek przyjął preparat, bo żadne służby w ogóle o tym nie informowały.
- Szczepcie dzieci dalej, a takie będą tego konsekwencje. Żal dziecka - napisała jedna z użytkowniczek.
W podobnym tonie utrzymanych było wiele innych komentarzy: "W tym wieku, żeby tak masowo dzieci od tak po prostu doznały u siebie zatrzymania akcji serca?! Odpowiedź nasuwa się sama - naszpikowany był ŚMIERCIONKĄ", "Jak nagle to po 😈 serum naglum. Matki obudźcie się!!", "zadają pytania tylko niezaszczepieni, a druga grupa, która uwierzyła mediom i Tv teraz boi się o własne życie i woli unikać tematu. Fachowo nazywa się to efektem wyparcia" - to tylko niektóre z nich.