Wojciech Jędrzejewski odchodzi z zakonu. Jakie są powody tej decyzji?
Decyzja o. Wojciecha Jędrzejewskiego wywołała lawinę komentarzy i spekulacji. Jego zawieszenie w działalności publicznej w październiku 2024 roku, zniknięcie z mediów społecznościowych i brak wyjaśnień ze strony zakonu tylko podsyciły atmosferę tajemnicy. Co doprowadziło do tego, że duchowny postanowił zrezygnować z dotychczasowego życia?
Jak poinformował Szymon Popławski OP, o. Wojciech Jędrzejewski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na przeniesienie do stanu świeckiego i opuszczenie Zakonu. – „Informuję, że o. Wojciech Jędrzejewski OP postanowił zwrócić się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o zgodę na przeniesienie do stanu świeckiego i możliwość opuszczenia Zakonu. Prośba została przyjęta przez o. Prowincjała do dalszego procedowania” – czytamy w komunikacie.
Szymon Popławski OP podkreślił, że „po podjęciu decyzji o wystąpieniu z Zakonu i stanu duchownego oraz wyprowadzeniu się z klasztoru, Zakon nie bierze odpowiedzialności za jakiekolwiek działania o. Wojciecha Jędrzejewskiego”.
Kim jest Wojciech Jędrzejewski?
Wojciech Jędrzejewski to znany i ceniony dominikanin, który przez wiele lat prowadził działalność publiczną. Jego kazania i komentarze do Ewangelii cieszyły się dużą popularnością, a profil na Facebooku zgromadził rzeszę fanów. – Zaczynał jako katecheta w budowlance, potem jako duszpasterz młodzieży szkół średnich "Rejs" w Warszawie. Zaangażowany we współtworzenie portalu Mateusz, Radia Plus, Telewizji Religia TV. Był także duszpasterzem akademickim w Łodzi. W łódzkim klasztorze mieszka od jego początku. Zaangażowany i ceniony rekolekcjonista, a od kilku lat koordynator Warsztatów kaznodziejskich dla księży. Certyfikowany coach i mentor przede wszystkim w zakresie kaznodziejstwa – tak o jego pracy pisali łódzcy dominikanie.
Od 1 października 2024 roku działalność publiczna o. Wojciecha Jędrzejewskiego była zawieszona w związku prowadzonymi czynnościami kanonicznymi. Profil znanego dominikanina zniknął także z Facebooka. Pięć dni później informację podała do wiadomości Katolicka Agencja Informacyjna. Jak dotąd nie pojawiły się żadne dodatkowe wyjaśnienia w sprawie o. Jędrzejewskiego.