Wypadek wiatrakowca pod Tuszynem. Pilota zabrało LPR
Aktualizacja czwartek, 24 lipca, godz. 10.20
Jak przekazała "Super Expressowi" komisarz Patykowska, 57-letni pilot wiatrakowca, który opuścił go o własnych siłach, trafił do szpitala, bo uskarżał się na uraz głowy. Jak dodaje kobieta, po wykonaniu czynności na miejscu wypadku wrak maszyny został już zabezpieczony na policyjnym parkingu.
Wcześniej pisaliśmy:
Policjanci z Komisariatu Policji w Tuszynie wyjaśniają przyczyny i szczegółowe okoliczności wypadku wiatrakowca w Żerominie. Wszystko działo się w środę, 23 lipca, przed godz. 10.30, gdy maszyna typu ultralekkiego zdążyła wystartować, ale po kilku chwilach spadła na ziemię z wysokości kilku metrów. Wiatrakowcem leciało dwóch mężczyzn w wieku 57 (pilot) i 48 lat, którzy opuścili go o własnych siłach. Drugi z mężczyzn odmówił hospitalizacji, ale 57-latek został zabrany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - nie wiadomo, jak poważne są jego obrażenia.
- Pilot posiadał wymagane uprawnienia do kierowania i był trzeźwy. Okoliczności tego wypadku pod nadzorem prokuratury wyjaśniają tuszyńscy policjanci - poinformowała komisarz Anita Patykowska z Komendy Powiatowej Policji Łódź-Wschód.
Postępowanie mundurowych w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim.
Polecany artykuł: