Wypadek na S8 pod Sieradzem. Pięć osób rannych, w tym czworo dzieci
Aktualizacja godz. 14.49
Jak przekazała rzeczniczka policji w Sieradzu, wszystkie 6 osób podróżujących peugeotem, w tym matka dzieci, trafiły ostatecznie do szpitala w Łodzi. O ile kobieta nie odniosła poważnych obrażeń, o tyle pozostałe 5 osób, w tym 72-letni kierowca, zostali poważni. Mężczyznę zabrał z miejsca zdarzenia śmigłowiec LPR, a dzieci i kobietę karetki pogotowia.
Wcześniej pisaliśmy:
Duże utrudnienia w ruchu panują na trasie S8 pod Sieradzem, po tym jak doszło tam do poważnego wypadku. Wszystko działo się w czwartek, 22 maja, ok. godz. 12.30. Jak wstępnie informuje policja, prowadzący busa marki Renault 25-latek uderzył, na wysokości Szklana Huta, w peugeota 807, który stał na pasie awaryjnym.
- Kierowca renaulta, mieszkaniec Złoczewa, prawdopodobnie nie zachował należytych środków ostrożności i doprowadził do zdarzenia - mężczyzna był trzeźwy - relacjonuje w rozmowie z "Super Expressem" asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu.
W czasie wypadku w peugeocie znajdowało się 6 osób: mężczyzna i kobieta oraz czworo dzieci w wieku 4-15 lat. Pięcioro z nich zostało rannych: dwoje dzieci w wieku 4 i 12 lat trafiło śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, a kolejne w wieku 10 i 15 zostały zabrane do tej samej placówki, ale karetkami. Do szpitala w Sieradzu został natomiast przetransportowany kierujący peugeotem.
Jeden pas trasy S8 w kierunku Wrocławia został już odblokowany, natomiast dwa pasy w kierunku Łodzi nadal są zablokowane.
- Bardzo prosimy wszystkich kierowców o uwagę i kierowanie się na objazdy wyznaczone przez policję - dodaje Kulawiecka.
