Wpadł do wody po kłótni, a jego znajomi po prostu odpłynęli? 37-latek nie żyje

i

Autor: wikimedia.org/Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license Prokuratura w Łodzi bada kulisy śmierci 37-latka, który miał wpaść do akwenu na terenie Stawów Jana

Prokuratura bada kulisy śmiertelnego zdarzenia

Wpadł do wody po kłótni, a jego znajomi po prostu odpłynęli? 37-latek nie żyje

2023-08-29 15:44

Prokuratura w Łodzi bada kulisy śmierci 37-latka, który miał wpaść do akwenu na terenie Stawów Jana. Według nieoficjalnych informacji pływał po zbiorniku rowerem wodnym razem ze swoim znajomymi, ale miało między nimi dojść do kłótni, w czasie której mężczyzna znalazł się w wodzie. Mimo to pozostałe miały nie podjąć próby wyłowienia go, tylko odpłynąć.

Łódź. 37-latek wyłowiony z akwenu w Stawach Jana nie żyje

W szpitalu w Łodzi zmarł 37-latek, który został wcześniej wyłowiony z akwenu na terenie Stawów Jana - informuje dzienniklodzki.pl. Według nieoficjalnych informacji mężczyzna zjawił się w parku w czwartek, 24 sierpnia, z grupą znajomych, by popływać po zbiorniku rowerem wodnym. W pobliżu mostu między kilkoma mężczyznami, którzy mieli wcześniej spożywać alkohol, miało jednak dojść do kłótni, a następnie szarpaniny, która prawdopodobnie skończyła się wpadnięciem 37-latka do wody. Pozostali uczestnicy zdarzenia mieli po prostu stamtąd odpłynąć, zostawiając poszkodowanego. Dryfującego po tafli bez funkcji życiowych obywatela Ukrainy zauważyli z kolei przypadkowi świadkowie - to oni mieli wezwać na miejsce służby ratownicze. Mężczyźnie udało się przywrócić funkcje życiowe, ale po przetransportowaniu do szpitala i wprowadzeniu w stan śpiączki farmakologicznej ostatecznie zmarł - jego zgon stwierdzono w piątek, 25 sierpnia. Szczegółowe przyczyny i okoliczności śmiertelnego zdarzenia wyjaśniają policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Górna.

Zabójstwo w Mokrym. Brat zabił brata i rzucił się na ojca. Wstrząsająca relacja rodziców