Mężczyzna przybył do Polski kilka lat temu. Pracował na łódzkich budowach, a gdy tu się urządził, w połowie 2021 roku ściągnął do siebie małżonkę Rosetę (26 l.) i trójkę ich dzieci. Cała rodzina zamieszkała w czteropiętrowym bloku na osiedlu Teofilów.
Telman N., jak później wyjaśniał w śledztwie, miał podejrzenia, że jego ukochana w rodzinnym kraju miała romans. Był o nią tak bardzo chorobliwie zazdrosny, że w Łodzi ograniczył jej praktycznie jakiekolwiek kontakty z innymi ludźmi.
- Można powiedzieć, że uwięził żonę w ich mieszkaniu – tłumaczył sędzia Piotr Wzorek, który odczytywał wyrok skazujący go na dożywotni pobyt w więzieniu.
Zdaniem składu sędziowskiego, tylko taka kara jest adekwatna do popełnionej przez niego brutalnej zbrodni. Tragicznego dnia, w maju 2022 roku Telman N. zawiózł dzieci do centrum handlowego, a następnie sam wrócił do mieszkania. Tam chwycił za nóż, brutalnie zamordował, podpalił mieszkanie, a potem próbował popełnić samobójstwo, ale został uratowany przez lekarzy.
- Obrażenia pokrzywdzonej były tak poważne, że oskarżony praktycznie obciął swojej żonie i matce trojga swoich dzieci głowę – wyjaśniał sędzia Piotr Wzorek. - Kierował się tylko zazdrością. Nie możemy tu mówić o jakichś różnicach kulturowych, które w jakikolwiek sposób, by usprawiedliwiały jego działanie Trudno przyjąć, by jakakolwiek kultura pozwalała uciąć żonie głowę.
Wyrok jest nieprawomocny. Telman N. w trakcie odczytywania decyzji sądu zażądał wyprowadzenia z sali.