Zabójstwo kobiety w parku na Zdrowiu wstrząsnęło całą Łodzią. Przypomnijmy, ciało 57-latki znaleziono w sobotę 5 grudnia. Okoliczności tej śmierci są bardzo tajemnicze. Co wiadomo w tej sprawie? Zamordowana kobieta to mieszkanka Teofilowa, która dzień wcześniej, około godziny 18, wyszła na spacer z psem. Półtorej godziny później na biegającego bezpańsko beagla natknęli się przypadkowi przechodnie. Zabrali go do weterynarza, a tam okazało się, że zwierzę ma chipa. Dzięki temu udało się ustalić adres jego właścicieli.
Pod widniejącym w danych adresem służby zastały męża 57-latki. Mężczyzna, zaniepokojony sytuacją, zgłosił jej zaginięcie. Rozpoczęły się poszukiwania kobiety. Jej zwłoki odnaleziono w parku na Zdrowiu około godz. 2 w nocy. Były przysypane liśćmi, a śledczy ustalili, że doszło do zabójstwa.
Do tej pory nie udało się zatrzymać sprawcy. Do poszukiwań ściągnięto psa tropiącego z Niemiec wraz z tamtejszymi funkcjonariuszami, którzy przez dwa dni pracowali na terenie parku. Jak podaje policja, pies rasy bloodhound potrafi podjąć trop nawet po trzech miesiącach od zbrodni.
Policja nie informuje o postępach w sprawie z uwagi na dobro śledztwa.