Ruszył proces mordercy i jego ojca

Zadźgał sąsiadów, bo nie dawali mu spać. Potworna zbrodnia na łódzkim Polesiu

2023-10-12 11:18

Przed Sądem Okręgowym w Łodzi rozpoczął się w czwartek, 12.10, proces Michała J. (34 l.) oskarżonego o brutalne zabójstwo dwojga swoich sąsiadów. Na ławie oskarżonych zasiadł również ojciec mężczyzny, który odpowiada za pomoc synowi w uniknięciu kary. Do zbrodni doszło w jednej z kamienic przy ul. 1 Maja.

Tam w ostatnich dniach kwietnia 2022 roku rankiem rozegrały się sceny niczym z najbardziej krwawych horrorów. Michał J. - fascynat wojska, broni, karabinów – przed godziną 8 wracał właśnie z pracy. Kiedy wszedł na klatkę schodową, do jego uszu dobiegły głosy dochodzące z lokalu na parterze zajmowanego przez Eugeniusza B. (72 l.). Poruszający się na wózku inwalidzkim mężczyzna gościł właśnie mieszkającą w budynku po drugiej stronie ulicy Joannę M. (48 l.).

Oboje dobrze się bawili, więc 33-latek zapukał do ich drzwi, uprzedził, żeby zachowywali się cicho, bo chce się wyspać, po czym poszedł do swojego mieszkania na pierwszym piętrze. Położył się do łóżka, ale nie dane było mu zasnąć. Hałas dobiegający z parteru był nad wyraz uciążliwy.

- Chciał odpocząć po pracy, ale nie było to możliwe – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W pewnym momencie zabrał ze sobą posiadany nóż taktyczny i zdenerwowany pobiegł do sąsiada. Niemal natychmiast zaatakował mężczyznę, a następnie siedzącą na łóżku 48–letnią kobietę. Każdą z ofiar kilkukrotnie z dużą siłą ugodził ostrzem noża m.in. w głowę i szyję, powodując głębokie rany.

Chcąc odwrócić od siebie podejrzenia Michał J. sam zadzwonił na policję i powiadomił o odnalezieniu dwóch zakrwawionych ciał. Śledczy nie dali się jednak zwieść. Po przeanalizowaniu materiału dowodowego doszli do wniosku, że za podwójną zbrodnię odpowiada zawiadamiający o niej. Zabójca został zatrzymany i usłyszał zarzuty.

Przed sądem mężczyzna przyznał się do winy. Wspólnie z nim na ławie oskarżonych zasiadł jego ojciec Eugeniusz J. Jemu prokuratura zarzuciła, że pomagał synowi w uniknięciu kary i wprowadzał w błąd organa ścigania.

Na względu na interes prywatny żony starszego z mężczyzn i zarazem matki głównego oskarżonego sąd wyłączył jawność rozprawy na czas składania przez nich zeznań.

Zadźgał sąsiadów, bo nie dawali mu spać. Potworna zbrodnia na łódzkim Polesiu