ZOBACZ WIDEO:
Do tego zdarzenia doszło w Gdańsku, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Trwało światełko do niebo, gdy na scenę wszedł 27-letni nożownik. Prawdopodobnie trzy razy dźgnął nożem prezydenta. Mężczyzna miał na sobie medialny identyfikator. Po ataku mężczyzna sterroryzował prowadzącego imprezę i wykrzyczał do mikrofonu polityczne hasła.
- Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz - powiedział do mikrofonu napastnik zaraz po zadaniu prezydentowi Gdańska serii ciosów nożem.
Potem obezwładniła go ochrona.
Posłuchaj emocjonalnej relacji dziennikarki Radia ESKA prosto ze sceny WOŚP:
Paweł Adamowicz był reanimowany na scenie. Następnie trafił do szpitala. Operacja trwała pięć godzin.Stan prezydenta miasta jest jednak określany jako ciężki, a najbliższe godziny mają okazać się decydujące.
Zamach na prezydenta Gdańska komentują politycy w całej Polsce, również w Łodzi.
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi:
- To nieprawdopodobne. Całym sercem jestem teraz z prezydentem Pawłem Adamowiczem i Jego rodziną.
Sprawą ataku nożownika na prezydenta Gdańska zajmuje się już Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jednym z pierwszych wątków, który z pewnością wymaga wyjaśnienia, jest sposób wejścia napastnika na scenę. Jak to możliwe, że mężczyzna zbliżył się do Pawła Adamowicza, zadał mu prawdopodobnie trzy ciosy nożem, wygłosił krótkie przemówienie przez mikrofon, a w międzyczasie przespacerował się jeszcze po scenie?