Zgierz. Parafia buduje cztery bloki. Mieszkańcy przeciwko
Cztery bloki mieszkalne powstaną na terenie parafii św. Katarzyny w Zgierzu, co bardzo nie podoba się okolicznym mieszkańcom. To dlatego, że zniknął teren zielony między ulicą Śniechowskiego a korytem Bzury, gdzie m.in. wycięto drzewa oraz zlikwidowano boisko i alejki, z których korzystali ludzie. Mimo krytycznych głosów proboszcz parafii, ks. Andrzej Chmielewski, tłumaczy, że nie miał innego wyjścia, bo dochód z najmu przyszłych mieszkań ma posłużyć do utrzymania kościoła św. Katarzyny. Remont schodów czy jednego transeptu świątyni to koszt, odpowiednio, 400 i 300 tys. zł. Do mieszkańców nie trafiają jednak te argumenty.
- Zgierscy księża, dla materialnych potrzeb, zabrali mieszkańcom pobliskich bloków piękną zieleń i zwierzęta, na które mogli patrzeć z okien swoich mieszkań, po powrocie z pracy, relaksując się, a dzieciom miejsce do grania w piłkę, zabawę w chowanego pomiędzy drzewami - napisał jeden z nich, którego cytuje dzienniklodzki.pl.
Ile drzew wycięto: 200 czy tylko 3?
Jak informuje Urząd Miasta Zgierza, zgoda na wycinkę została wydana przez magistrat po decyzji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Łodzi w ramach tzw. odstępstwa. Chodzi o to, że na wybranych drzewach znajdowały się gniazda ptaków, ale mimo to RDOŚ wyraził zgodę na ich usunięcie. Na tym sprawa jednak się nie kończy, bo jak dodaje urząd miasta, parafia została zobowiązana do nasadzeń zastępczych w liczbie nie mniejszej niż liczba wyciętych drzew, co zostanie rozliczone po zakończeniu realizacji inwestycji. Zdaniem urzędników było to ok. 200 drzew, ale zdaniem proboszcza było ich znacznie mniej.
- Wycięto może ze trzy drzewa, pozostałe to krzewy - mówi serwisowi dzienniklodzki.pl ks. Chmielewski.
O budowie bloków wie archidiecezja łódzka, ale inwestycja leży w wyłącznej gestii parafii św. Katarzyny w Zgierzu.