Zabójstwo w Łodzi. Akt oskarżenia przeciwko kobiecie, która miała użyć miecza samurajskiego
53-letnia Joanna Rz. odpowie przed sądem za zabójstwo mieszkańca Łodzi, któremu miała zadać ciosy przy użyciu miecza samurajskiego i maczety. Do zdarzenia doszło w nocy z 18 na 19 września 2020 r., gdy kobieta, mieszkanka Tarnowskich Gór, przyjechała do Adama Ś. w odwiedziny. Według nieoficjalnych informacji między obydwojgiem miało dojść do kłótni spowodowanej... bałaganem, jaki zastała na miejscu 53-latka. Z uwagi na to, że mężczyzna był kolekcjonerem broni białej, podejrzana o zbrodnię kobieta według ustaleń śledczych sięgnęła po miecz samurajski, którym zaczęła zadawać mu ciosy, a po chwili sięgnęła jeszcze po maczetę. Jak informuje dzienniklodzki.pl, to domniemana zabójczyni miała wezwać do kamienicy przy ul. Bema w Łodzi służby ratownicze. Gdy dotarły na miejsce, 69-latek leżał w łóżku cały we krwi, tracąc jej w sumie ok. 30-40 procent, z ranami rąbanymi, ciętymi i kłutymi. Mężczyzna był jeszcze przytomny i zeznał, że zaatakowało go trzech mężczyzn, którzy wbiegli do jego mieszkania. Choć policjanci powątpiewali w jego wersję zdarzeń, to w tamtym czasie nie było jeszcze dowodów, którymi można by obciążyć jego znajomą.
Joanna Rz. nie przyznaje się do zbrodni
69-letni Adam Ś. zmarł ostatecznie w szpitalu w dniu 20 września 2020 r., a śledztwo ws. zabójstwa zostało umorzone, ale do czasu. Prokuratura zdobyła w tej sprawie nowe dowody, w tym nagranie z monitoringu, z którego wynikało, że 53-latka nie opuściła mieszkania ofiary przed zdarzeniem ani nikt inny do niego nie wchodził w tym czasie. Joanna Rz. została zatrzymana na początku stycznia br. w Tarnowskich Górach, czyli miejscu zamieszkania, i usłyszała zarzut zabójstwa.
- Oskarżona nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień - informuje Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty.