Do nietypowej interwencji straży miejskiej doszło w nocy w centrum Łodzi. Około godziny 1:40 w nocy na ulicy Kilińskiego patrol natrafił na dwie 11-latki. Jak się okazało, przyjaciółki uciekły z domów. Obie spakowane były w walizki, które ciągnęły za sobą. Strażnicy miejscy ustalili ich adresy i kolejno zapukali do drzwi ich domów. - Zdziwienie rodziców było ogromne, kiedy w nocy do drzwi zapukała Straż Miejska, a obok nich stało ich dziecko ze spakowana walizką. Niestety, żaden z rodziców nie zdawał sobie sprawy, że dziecka nie ma w domu - opisuje Oddział Prewencji Straży Miejskiej Łódź.
Strach pomyśleć, jak mogła zakończyć się ta historia, gdyby nie interwencja strażników.
Do innego zdarzenia z udziałem nastolatka doszło 20 marca br. na terenie Opoczna. Do tamtejszego szpitala trafił 14-letni chłopiec pod wpływem alkoholu. Jak się okazało podczas badań, miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie [CZYTAJ WIĘCEJ].