Dwa dni temu około godziny 19.30 zgierscy policjanci dostali zgłoszenie o małym chłopcu błąkającym się po jednym ze zgierskich osiedli. Jak się okazało przypadkowy przechodzeń zauważył 3-latka, gdy ten szedł chodnikiem bez niczyjej opieki. Mężczyzna zajął się dzieckiem do czasu przyjazdu funkcjonariuszy. Policjanci próbowali nawiązać kontakt z 3-latkiem, jednak było to niemożliwe, przypuszczali, że maluch w ogóle ich nie rozumie, a jego wygląd sugerował, że jest cudzoziemcem. - Mundurowi wraz z maluchem przez 40 minut jeździli w rejonie osiedla szukając jego opiekunów. W pewnym momencie zauważyli szybko idącą kobietę z niemowlakiem na rękach, która nerwowo się rozglądała. Okazało się, że to matka chłopca. 3-latek natychmiast rozpoznał swoją mamę i zaczął z nią rozmawiać w obcym języku - opisuje policja.
>>Łódzkie: 26-latek zginął przygnieciony autem, które naprawiał na swojej posesji
Na miejsce po chwili dotarł ojciec dziecka. Okazało się, że mężczyzna wykonywał prace przy swoim samochodzie w garażu zajmując się jednocześnie swoim 3-letnim synem. Wystarczyła chwila nieuwagi, aby chłopiec niezauważony oddalił się. Zarówno matka, jak i ojciec dziecka byli trzeźwi.
Podczas czynności z rodziną z Kazachstanu funkcjonariusze ustalili, że od 2018 roku mają odmowę zezwolenia na pobyt na terenie RP. Rodzice zostali zatrzymani, a dzieci trafiły tymczasowo do placówki opiekuńczej. Dalsze działania podejmować będą funkcjonariusze Straży Granicznej.