W piątek 3 maja na Placu Wolności w Głownie (woj. łódzkie) doszło do bijatyki, w której wzięło udział około 40 osób. W mediach społecznościowych pojawił się film z tego zajścia. Niektórzy z agresywnych mężczyzn byli uzbrojeni w kije bejsbolowe. Policjanci przyjechali na miejsce po otrzymaniu zgłoszenia od przerażonych mieszkańców. Jednak było już za późno, bo uczestnicy bijatyki zniknęli. Tak samo jak film, który został usunięty z internetu.
- Dostaliśmy informację o tym, że na jednym z placów w Głownie ma miejsce awantura, w której bierze udział kilkadziesiąt osób, natychmiast po tym zgłoszeniu na miejsce zadysponowano dwa patrole. Po kilku minutach tam byliśmy, ale nikogo nie zastaliśmy - przekazał TVN 24, podkomisarz Robert Borowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu. Policjanci będą ustalać teraz, co się właściwie stało na placu. Zabezpieczono okoliczny monitoring. Na terenie miasta pojawi się też więcej policyjnych patroli.
Komunikat w tej sprawie wydał też Urząd Miejski w Głownie. - W związku z wczorajszą bójką, do której doszło na Placu Wolności informujemy, że Burmistrz Głowna Grzegorz Janeczek interweniował w tej sprawie u Komendanta Komisariatu Policji w Głownie, który następnie uzyskał wsparcie Komendanta Powiatowego Policji w Zgierzu, czego skutkiem są wdrożone już od dziś wzmożone patrole policji w oznakowanych i nieoznakowanych radiowozach - czytamy we wpisie, który pojawił się w mediach społecznościowych.
Plac Wolności ma zostać objęty monitoringiem. Miasto czeka jednak na dofinansowanie. - Musimy jako władze miasta, odpowiednie służby i mieszkańcy jasno pokazać, że nie ma zgody na takie wybryki chuligańskie w Głownie - mówi Grzegorz Janeczek, burmistrz Głowna.