Pożar garażu pod Pabianicami. Wywołała go awaria zabawkowego samochodu
Czteroosobowa rodzina musiała się ewakuować z domu pod Pabianicami, po tym jak w budynku wybuchł pożar spowodowany awarią zabawkowego samochodu. Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek, 17 stycznia, gdy mieszkanka obiektu w Rydzynach poczuła swąd spalenizny. Okazało się, że płomienie pojawiły się w garażu, bo w znajdującym się tam elektrycznym samochodzie, dziecięcą zabawką, miało miejsce zwarcie w instalacji. 37-letni mężczyzna, który wybiegł z domu razem z pozostałymi członkami rodziny, zaczął gasić pożar jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej, ale tylko się podtruł. - Poszkodowanemu udzielono pomocy medycznej na miejscu zdarzenia, ale nie było konieczności zabrania go do szpitala. Pożar ugasili strażacy, podając jeden prąd wody - mówi st. kpt. Michał Kuśmirowski, rzecznik KP PSP w Pabianicach. Jak dodaje, w garażu znaleziono również dwa nieprzytomne koty, którym podano tlen, dzięki czemu udało się je uratować. Straty spowodowane przez pożar oszacowano na ok. 20 tys. zł.
O zdarzeniu napisał wcześniej portal Zyciepabianic.pl.