Do ataku doszło na parkiecie. Mimo udzielonej pomocy, stan pokrzywdzonego jest krytyczny

i

Autor: Ela Piotrowska /Radio ESKA /archiwum Do ataku doszło na parkiecie. Mimo udzielonej pomocy, stan pokrzywdzonego jest krytyczny

Brutalny atak na parkiecie w jednym z klubów przy Piotrkowskiej. 21-latek z zarzutem usiłowania zabójstwa

2018-06-28 10:21

Nawet dożywotnie więzienie grozi 21-latkowi, który brutalnie zaatakował 33-latka w jednym z klubów na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Do ataku doszło na parkiecie. Mimo udzielonej pomocy, stan pokrzywdzonego jest krytyczny.

Do zdarzenia doszło w nocy z 23 na 24 czerwca w jednym z klubów przy ulicy Piotrkowskiej. Jak podaje prokuratura, pokrzywdzony przebywał tam w towarzystwie znajomej sobie kobiety i jej koleżanki. Nad ranem zeszli na parkiet. 33-latek tańczył z jedną z kobiet, z drugą natomiast tańczył nieznany jej wcześniej podejrzany.

Jak wynika z relacji przesłuchanych świadków, w pewnym momencie około godziny 4, 21-latek nagle z dużą siłą uderzył pięścią pokrzywdzonego w twarz. Gdy ten się przewrócił, napastnik go kopał. 33-latek zaczął silnie krwawić. Obecne w klubie osoby zaczęły udzielać mu pomocy, wezwano pogotowie. Pokrzywdzony z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do jednego z łódzkich szpitali. Mimo udzielonej pomocy medycznej, jego stan jest krytyczny.

Czytaj też: "Masz przeje..." - taką wiadomość z szantażem dostało dziś tysiące Polaków. Czy jest się czego obawiać? [SZCZEGÓŁY]

Po tym ataku napastnik opuścił lokal. Mężczyzna został zatrzymany w niedzielę około godziny 16. Był pod wpływem alkoholu.

W dużej części przebieg zdarzenia zarejestrowały kamery monitoringu. Rozegrało się ono w bardzo krótkim czasie. - 21-latek usłyszał zarzut zbrodni usiłowania zabójstwa i spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zadając uderzenia pięścią i kopiąc pokrzywdzonego po głowie powinien bowiem godzić się ze skutkiem w postaci śmierci - tłumaczy prokurator Krzysztof Kopania.

33-latek jest obywatelem Armenii. Jak podaje prokuratura, nie ma jednak podstaw do przyjęcia, że wybuch agresji ze strony podejrzanego wystąpił na tle narodowościowym.

ZOBACZ: Nie żyje Dominik Połoński. W wieku 41 lat przegrał walkę z rakiem

Podczas przesłuchania podejrzany częściowo przyznał się do zarzutu. Twierdzi jednak, że nie chciał zabić pokrzywdzonego. Złożone przez niego wyjaśnienia co do samego momentu ataku, nie znajdują pełnego potwierdzenia w zebranych dowodach. Mężczyźni nie znali się wcześniej. Ostatecznie podejrzany stwierdził, że wcześniej widział 33-latka w innej części klubu i odniósł wrażenie, że ten na niego nieprzychylny sposób spogląda.

Sąd na wniosek prokuratury zastosował areszt ze względu na grożącą podejrzanemu surową karę i zachodzącą obawę matactwa.

ZOBACZ: Kojarzycie tego mężczyznę? Podszywał się pod policjanta. Jest poszukiwany!

Zobacz TO WIDEO: