Do tej brutalnej masakry doszło w sobotę w Dzierzgoniowie k. Łowicza (woj. łódzkie). Było po godz. 14, Karolina P. kosiła trawę w przydomowym ogródku. Wtedy nadszedł Eryk S. Karolina została z furią zaatakowana. Eryk zadał jej kilka ciosów nożem. Dziewczyna padła na trawę. Gasnącym wzrokiem zdawała się pytać: Dlaczego?
Eryk błyskawicznie zbiegł do pobliskiego lasu, a przerażeni najbliżsi nastolatki próbowali ją ratować. Na miejsce przyleciała załoga ratowniczego helikoptera. Lekarze robili co mogli, by nie dać Karolinie umrzeć, ale ich wysyłki spełzły na niczym.
Tymczasem policja organizowała obławę na mordercę. Eryk S. został ujęty dość szybko. Zatrzymał go policjant po służbie, gdy zobaczył mężczyznę, który wyglądał, jakby się wykąpał we krwi. - Mężczyzna trafił do jednego z łódzkich szpitali. Lekarze wydali opinię, że może brać udział w czynnościach. Tam został przesłuchany, a następnie przedstawiono mu zarzuty zbrodni zabójstwa – informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Eryk S. do niedawna był chłopakiem zamordowanej. Kiedy Karolina się z nim rozstała, miał jej zacząć grozić.