Łódź. Ofiara wypadku na chodniku nie dożyła końca procesu. Zapadł wyrok
170 tys. zł otrzyma rodzina mieszkanki Łodzi, która w styczniu 2017 r. uległa na jednej z ulic poważnemu wypadkowi, przewracając się na oblodzonym chodniku w pobliżu przystanku autobusowego - informuje dzienniklodzki.pl. Kobieta złamała bark i kość udową, a wezwani na miejsce ratownicy medyczni mieli problem, by w ogóle się do niej dostać, bo było tak ślisko. Mimo pomocy poszkodowana została już do końca życia osobą niepełnosprawną i musiała się poruszać się na wózku inwalidzkim lub o kulach. Z uwagi na jej stan zdrowia sprawa trafiła przed sąd, jednak prawomocny wyrok zapadł dopiero po 6 latach, czego mieszkanka Łodzi już nie dożyła.
- Pozew przeciwko spółce ubezpieczającej MPK oraz firmie odpowiedzialnej za utrzymanie w należytym stanie terenu przystanku trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Od wyroku odwołała się spadkobierczyni poszkodowanej. Sąd Apelacyjny w Łodzi, który rozpatrywał zarzuty sprecyzowane w apelacji podniósł kwotę zasądzonego na rzecz poszkodowanej zadośćuczynienia z 50 na 70 tys. zł. 70 tys. zł to - jak zauważył sąd - stukrotność pobieranego przez powódkę w chwili wypadku świadczenia emerytalnego - informuje dzienniklodzki.pl.
Z uwagi na śmierć mieszkanki Łodzi pieniądze trafią ostatecznie do jej rodziny, choć finalna kwota wyniosła w sumie 170 tys. zł - to dlatego, że została powiększona o odszkodowanie i skapitalizowaną rentę z odsetkami.