Chciała aborcji, lekarze skierowali ją na oddział psychiatryczny. Ministra zdrowia zarządziła kontrolę w Centralnym Szpitalu Klinicznym UM

i

Autor: Centrum Kliniczno-Dydaktyczne Uniwersytetu Medycznego w Łodzi/Facebook, Paweł Jaskółka/Super Express Ministra zdrowia zapowiedziała kontrolę w Centralnym Szpitalu Klinicznym UM w Łodzi, którego planująca aborcję pacjentka trafiła na oddział psychiatryczny i została umieszczona w izolatce na 3 dni

Szokująca relacja kobiety

Chciała dokonać aborcji, lekarze zamknęli ją w izolatce! Ministra zdrowia reaguje na doniesienia ze szpitala w Łodzi

2025-03-20 12:21

Ministra zdrowia zapowiedziała kontrolę w Centralnym Szpitalu Klinicznym UM w Łodzi, którego planująca aborcję pacjentka trafiła na oddział psychiatryczny i została umieszczona w izolatce na 3 dni. U dziecka kobiety zdiagnozowano wrodzoną łamliwość kości, ale wedle jej relacji choroba była bagatelizowana przez medyków. Gdy pacjentka zdecydowała się na aborcję, zaczęły się problemy.

Łódź. Chciała aborcji, trafiła na oddział psychiatryczny

Jest reakcja na historię pacjentki Centralnego Szpitala Klinicznego UM w Łodzi, który została umieszczona na oddziale psychiatrycznym, gdy postanowiła dokonać aborcji - opisała ją Paulina Nodzyńska z "Gazety Wyborczej". Zgodnie z relacją kobiety u jej dziecka zdiagnozowano wrodzoną łamliwość kości, ale w czasie ciąży lekarze przekazywali jej sprzeczne informacje dotyczące stanu płodu. Jej zdaniem część medyków ze szpitala w Łodzi bagatelizowała problem, próbując nawet wykazać, że genetyczna wada jest mniej poważna, niż to wynika z badań.

Kobietę informowano raz, że jej ciąży nic nie zagraża i może zostać w domu, by później wzywać ją do placówki w trybie pilnym. W międzyczasie zdecydowała się na prywatną konsultację ginekologiczną, ale ostatecznie została przyjęta w Centralnym Szpitalu Klinicznym UM, gdzie miała pozostać do porodu. Pewność dotyczącą tego, że jej dziecko może się urodzić z poważną wadą lub nawet nie przeżyć rozwiązania, miała dopiero po rozmowie z jedną z profesorek, specjalistką od chorób kości.

- Kiedy opowiedziałam jej, że załatwiłam dla Felka (tak miał się nazywać synek pacjentki - przyp.red.) fundację, dziwnie na mnie spojrzała. Zapytała, jak ja chcę go gdziekolwiek przewieźć, bo przecież "może się połamać na bardziej wyboistej drodze". Osłupiałam - mówi "Gazecie Wyborczej".

Kobieta poinformowała lekarzy placówki o zamiarze przeprowadzenia aborcji, ale wtedy ich zachowanie miało się znacznie zmienić. Wedle jej relacji medycy przekonywali ją do zaniechania decyzji o usunięciu ciąży, nie zważając na jej tłumaczenia, a po rozmowie z psychologiem skierowali ją na oddział psychiatryczny, gdzie spędziła 3 dni w izolatce. Pacjentka szpitala w Łodzi twierdzi nawet, że najpierw odmówiono jej wypisania stamtąd na własne życzenie.

Będzie kontrola w szpitalu w Łodzi. Ministra zdrowia reaguje

Gdy ostatecznie opuściła placówkę, pojechała z mężem do szpitala w Oleśnicy, gdzie przeprowadzono aborcję. Historia kobiety dotarła już do ministry zdrowia Izabeli Leszczyny.

- W związku z sytuacją opisaną w mediach, dotyczącą świadczeń zdrowotnych dla pacjentki CSK UM w Łodzi, u której zdiagnozowano wadę płodu, zleciłam przeprowadzenie kontroli przez @NFZ_GOV_PL i @RzeczPacjenta - przekazała Leszczyna na swoim profilu na platformie X (dawniej: Twitter).

Kosiniak aborcja CAMPUS
Łódź SE Google News