Łódź. Chciała aborcji, trafiła na oddział psychiatryczny
Jest reakcja na historię pacjentki Centralnego Szpitala Klinicznego UM w Łodzi, który została umieszczona na oddziale psychiatrycznym, gdy postanowiła dokonać aborcji - opisała ją Paulina Nodzyńska z "Gazety Wyborczej". Zgodnie z relacją kobiety u jej dziecka zdiagnozowano wrodzoną łamliwość kości, ale w czasie ciąży lekarze przekazywali jej sprzeczne informacje dotyczące stanu płodu. Jej zdaniem część medyków ze szpitala w Łodzi bagatelizowała problem, próbując nawet wykazać, że genetyczna wada jest mniej poważna, niż to wynika z badań.
Kobietę informowano raz, że jej ciąży nic nie zagraża i może zostać w domu, by później wzywać ją do placówki w trybie pilnym. W międzyczasie zdecydowała się na prywatną konsultację ginekologiczną, ale ostatecznie została przyjęta w Centralnym Szpitalu Klinicznym UM, gdzie miała pozostać do porodu. Pewność dotyczącą tego, że jej dziecko może się urodzić z poważną wadą lub nawet nie przeżyć rozwiązania, miała dopiero po rozmowie z jedną z profesorek, specjalistką od chorób kości.
- Kiedy opowiedziałam jej, że załatwiłam dla Felka (tak miał się nazywać synek pacjentki - przyp.red.) fundację, dziwnie na mnie spojrzała. Zapytała, jak ja chcę go gdziekolwiek przewieźć, bo przecież "może się połamać na bardziej wyboistej drodze". Osłupiałam - mówi "Gazecie Wyborczej".
Kobieta poinformowała lekarzy placówki o zamiarze przeprowadzenia aborcji, ale wtedy ich zachowanie miało się znacznie zmienić. Wedle jej relacji medycy przekonywali ją do zaniechania decyzji o usunięciu ciąży, nie zważając na jej tłumaczenia, a po rozmowie z psychologiem skierowali ją na oddział psychiatryczny, gdzie spędziła 3 dni w izolatce. Pacjentka szpitala w Łodzi twierdzi nawet, że najpierw odmówiono jej wypisania stamtąd na własne życzenie.
Będzie kontrola w szpitalu w Łodzi. Ministra zdrowia reaguje
Gdy ostatecznie opuściła placówkę, pojechała z mężem do szpitala w Oleśnicy, gdzie przeprowadzono aborcję. Historia kobiety dotarła już do ministry zdrowia Izabeli Leszczyny.
- W związku z sytuacją opisaną w mediach, dotyczącą świadczeń zdrowotnych dla pacjentki CSK UM w Łodzi, u której zdiagnozowano wadę płodu, zleciłam przeprowadzenie kontroli przez @NFZ_GOV_PL i @RzeczPacjenta - przekazała Leszczyna na swoim profilu na platformie X (dawniej: Twitter).
