Dzikie rośliny wchodzą na salony. Szanujące się restauracje na całym świecie doceniły je wprowadzając do swojego menu. O nowych smakach, możliwościach i wartościach zdrowotnych chwast food'u opowiada pomysłodawczyni łódzkiego projektu "Miejska Kuchnia Roślinna" Agata Bielska.
- Rośliny dostępne w naszych warzywniakach straciły wartości odżywcze i antyoksydanty, które chronią przed rakiem czy chorobami serca. W tych dzikich roślinach jest nawet sto razy więcej tych wartości, więc nawet niewielki dodatek robi różnicę - mówi Agata Bielska w rozmowie z reporterką Radia ESKA Patrycją Szynter. - Nie musimy sprowadzać wynalazków z końca świata - dodaje.
Chwast food dla wtajemniczonych
Nie jest to jednak kuchnia łatwa i prosta. Jak przestrzega pomysłodawczyni Miejskiej Kuchni Roślinnej, aby zabrać się za gotowanie niezbędna jest wiedza.
- Na pewno jestem daleka od tego, by mówić: "Wychodźmy wszyscy, zbierajmy cokolwiek znajdziemy i jedzmy", bo są rośliny, które mogą nam zaszkodzić i też - co ważne, możemy bardzo łatwo zrazić się do dzikich roślin jadalnych, jeżeli nie będziemy mieli podstawowej wiedzy na temat ich przygotowywania - mówi.
O ile znane nam dobrze warzywa z warzywniaka zawsze będą miały podobny smak, o tyle dzikie rośliny, nawet te występujące w tej samej okolicy, mogą różnić się od siebie, na przykład ze względu na różne fazy rozwoju.
- Często spotykam się z tym, że ktoś spróbował mniszka lekarskiego, zrobił jakieś danie, bardzo długo nad tym pracował i okazało się, że to było nie do zjedzenia - opowiada specjalistka od chwastów.
Należy mieć na uwadze, że nie wszystkie rośliny są jadalne i ich nieznajomość może skończyć się zatruciem. Właśnie dlatego powstają inicjatywy takie jak ta. Miejska Kuchnia Roślinna służy radą, m.in. organizując warsztaty chwast food w Łodzi. Więcej informacji na stronie internetowej projektu.
Więcej o chwastach w kuchni w wywiadzie reporterki Radia ESKA Patrycji Szynter, posłuchajcie:
Co sądzicie o kuchni chwast food - spróbowalibyście? Piszcie!