Przerażające!

Ciała czworga dzieci w beczkach po kapuście. Życie dali im i zabrali ci sami ludzie! Rocznica zbrodni w Łodzi

Minęły 22 lata od zbrodni w Łodzi, która wywołała w całej Polsce wielkie poruszenie i oburzenie. 23 kwietnia 2003 r. policjanci ujawnili w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Radwańskiej ciała czworga dzieci, które były ukryte w beczkach po kapuście. Zabójcami byli ich rodzice: Krzysztof i Jadwiga N, którzy usłyszeli w tej sprawie wyroki, odpowiednio, dożywocia i 25 lat więzienia.

Łódź. Rocznica zabójstwa czworga dzieci. Ciała w beczkach

23 kwietnia minęły 22 lata od zabójstwa czworga dzieci w Łodzi. Zbrodni dopuścili się ich rodzice: Jadwiga i Krzysztof N., którzy nadal przebywają w więzieniu. Ofiary to: Adam, Kamil, Karolina i ich bezimienny braciszek - dwoje ostatnich zostało pozbawionych życia tuż po narodzeniu. Ciała wszystkich znajdowały się w beczkach po kapuście, co przez przypadek odkryli policjanci - przeszukiwali lokum rodziny, bo mężczyzna miał do odbycia karę więzienia, ale się ukrywał.

- Krzysztof N. został zatrzymany w nocy. W trakcie pierwszych przesłuchań zeznał, że pierwsze z dzieci umarło z powodu choroby nerek. Nie pochował Kamila na cmentarzu, nikomu nie zgłosił jego śmierci, bo bał się konsekwencji prawnych. Miał na karku wyrok w zawieszeniu za znęcanie się nad synem. Obawiał się, że kara zostanie odwieszona, a on trafi za kratki - pisał o sprawie "Super Express".

Takie wyroki usłyszeli rodzice ofiar

Jadwiga N. do tego stopnia potrafiła ukryć kolejne ciąże, że niczego nie zauważyli nawet sąsiedzi rodziny z ul. Radwańskiej w Łodzi. Gdy pojawiły się pytania o Adama i Kamila, 30-letnia wtedy kobieta powiedziała, że obaj trafili do rodziny opiekuńczej. Matka dzieci usłyszała wyrok 25 lat więzienia, który został obniżony przez Sąd Apelacyjny w Łodzi z dożywocia, ale jej mąż otrzymał maksymalną karę - o przedterminowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać po 35 latach odsiadki. Z pięciorga dzieci małżeństwa ocalało jedno: córka Monika, ale to nie koniec.

- Jadwiga N. w Zakładzie Karnym w Grudziądzu urodziła córkę Sandrę. Dziewczynka razem ze starszą siostrą Moniką została adoptowana przez rodzinę z Włoch. Krótko po wyjeździe za granicę Monika napisała do polskiej rodziny zastępczej, do której trafiła przed adopcją, list, w którym stwierdziła, że jest szczęśliwa. Zapowiadała jednak, że poczeka, aż Jadwiga wyjdzie z więzienia, i z nią zamieszka. Kobieta opuści więzienie za trzy lata. Czy córka pamięta o obietnicy złożonej mamie przed ponad 20 laty? - pisze po 22 latach od zbrodni Fakt.pl.

Horror! Trzymali zwłoki dzieci w beczkach
Łódź SE Google News