Polecany artykuł:
Dachowanie na ul. Kilińskiego miało miejsce wczesnym rankiem, ok. godz. 5. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierujący stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w sygnalizator świetlny, a następnie dachował. Z relacji świadka wynikało, że z audi wyszły dwie osoby, w tym od strony kierowcy kobieta. Obie uciekły porzucając auto.
Zobacz też: Ulice Łodzi mogą być trwalsze i... kolorowe. Łódzki wynalazca stworzył specjalną nawierzchnię
Po ustaleniu właściciela samochodu okazało się, że aktualnie pojazd użytkuje jego córka zamieszkująca w innej części miasta. Pod wskazanym adresem mundurowym nikt nie chciał otworzyć drzwi. Dopiero groźba wejścia siłowego z pomocą strażaków skłoniła lokatorów do zmiany zdania. Policjanci zastali tam 41-letnią posiadaczkę audi 80, jej 35-letniego znajomego i 17-letniego kuzyna.
Kobieta miała w organizmie 1,5 promila alkoholu, natomiast jej partner blisko promil. 41-latka przyznała, że wracając z imprezy alkoholowej to ona kierowała, mimo że była nietrzeźwa i nie posiada uprawnień. Sprawa będzie szczegółowo wyjaśniana. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Auto zabezpieczono do dalszych badań.