Detektyw Rutkowski świętował 10. urodziny syna. Wozy bojowe przed lokalem
Przed budynkiem zaparkowały wozy bojowe należące do Biura Rutkowski, a jubilat witał swoich gości w pełnym umundurowaniu. - Jaki ojciec, taki syn – śmiał się detektyw.
Koleżanki i koledzy juniora najpierw wręczyli mu prezenty, a następnie ruszyli do zabawy. Przywdziali „wojskowe” hełmy, chwycili za broń i rozpoczęła się laserowa bitwa czerwonych z niebieskimi.
- My się tu dziś bawimy, ale za naszą wschodnią granicą dzieci takie obrazki widują prawdziwe – mówił do małych gości Krzysztof Rutkowski. - Pod ich domami parkują realne wojskowe pojazdy wroga, a po ulicach maszerują żołnierze z ostrą bronią. Tam dzieci w waszym wieku również chciałyby obchodzić tak radośnie urodziny, jak my wszyscy tu dzisiaj. Oby nigdy nie dotknęła nas taka sytuacja, jak dotyka dzieci na Ukrainie. Ich rodzice przeżywają tragedię. Zdarzają się sytuacje, że 7-letni chłopiec chce wstać i pobiegać, jeszcze nie jest świadomy tego, że nie ma nóg. Życzę wszystkim, żebyśmy nigdy nie doczekali takich obrazków. Bawcie się dobrze - dodał detektyw.