Do wydarzeń doszło wczoraj (6 maja) około godziny 13.30. Do dyżurnego zgierskiej komendy dotarła informacja, że na jednym z osiedli słychać krzyk młodej dziewczyny wzywającej pomocy. Przybyli na miejsce funkcjonariusze musieli zlokalizować, skąd dochodzą nawoływania. W jednym z mieszkań zastali dziewczynę, która wzywała pomocy, gdyż jej mama źle się poczuła. Na widok cierpiącej kobiety, córka próbowała się dodzwonić na numer alarmowy i krzyczała, by zwrócić uwgaę przechodniów i sąsiadów.
- Funkcjonariusze zauważyli, że stan kobiety pogarsza się, że traci ona przytomność, oddech i tętno. Policjanci natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej powiadamiając jednocześnie dyżurnego o zaistniałej sytuacji. Do momentu przyjazdu załogi SPR prowadzili masaż serca. Po przybyciu karetki policjanci nadal nie ustawali w ratowaniu życia 38-letniej mieszkanki Zgierza i wspomagali ratowników medycznych poprzez prowadzenie oddechu zastępczego - opisuje policja.
Polecany artykuł:
Kobieta została przewieziona do szpitala.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj