Dla samolotu zagrożeniem są nawet ptaki, a co dopiero dron

i

Autor: Port Lotniczy w Łodzi im. Władysława Reymonta Dla samolotu zagrożeniem są nawet ptaki, a co dopiero dron

Dron nad lotniskiem w Łodzi: "Dla samolotu zagrożeniem są nawet ptaki, a co dopiero dron" [WIDEO]

2015-07-23 13:37

Dron nad łódzkim lotniskiem wzbudził czujność jednego z pilotów szkoleniowego samolotu. Czerwone światełko maszyny zauważył podczas lądowania. Kara za taką samowolę to nawet 8 lat więzienia.

W ten sam dzień (w poniedziałek 20 lipca), kiedy zabawa dronem spowodowała zamieszanie na lotnisku im. Chopina w Warszawie, podobny przypadek został odnotowany na lotnisku w Łodzi. - To miało miejsce wieczorem, o godzinie 21. Pilot małego szkoleniowego samolotu zauważył czerwone światełko drona, kiedy był już na ścieżce podejścia do lądowania. Maszyna przemieszczała się poziomo w obszarze lotniska - mówi portalowi ESKA Info Łódź Ewa Bieńkowska, rzecznik Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta w Łodzi. - Nie zagroziło to na szczęście momentowi lądowania, ale gdyby to było chwilę wcześniej, mogłoby dojść do wypadku - mówi Bieńkowska.

Kara za lot dronem nad lotniskiem

Pilot samolotu zawiadomił wieżę kontroli lotów, a ta zgłosiła incydent na policję. Dron nie miał pozwolenia na lot w pobliżu lotniska. Za taką samowolę grożą kary, i to nie małe. - Jeśli mówimy o sytuacji bezskutkowej, za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, w tym przypadku w ruchu powietrznym, grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do ośmiu lat - informuje Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Jak słusznie zauważa: - Dla samolotu zagrożeniem są nawet ptaki, które dla bezpieczeństwa wypłasza się z lotniska, a co dopiero dron - przestrzega Gwis.

Konsekwencje mogą być tragiczne. - Taka zabawa może być w skutkach tragiczna - dron może wkręcić się w silnik samolotu i zginie dwieście osób, które znajdują się na pokładzie - przestrzega rzecznik łódzkiego lotniska.

Nad dronem można stracić kontrolę, wtedy bardzo łatwo o spowodowanie wypadku, zobaczcie sami:

Działania powietrzne w promieniu 5 km od lotniska wymagają pozwoleń

Podobne zdarzenie na łódzkim lotnisku miało miejsce w lipcu 2011 roku, kiedy to zagrożenie spowodowały puszczane na Stawach Jana lampiony. Wtedy, problemy z lądowaniem miał pilot cessny. - Zawsze, niezależnie od tego, czy będą to lampiony, balony, fajerwerki, czy dron - planowane w promieniu pięciu kilometrów od lotniska działanie należy zgłaszać dziesięć dni wcześniej - przypomina Ewa Bieńkowska. Taka informacja pozwala na sprawne i bezpieczne funkcjonowanie lotniska.

Oprócz Warszawy i Łodzi, przypadek z poruszającym się w obszarze lotniska dronie odnotował w tym tygodniu także Kraków. W związku z tym  Urząd Lotnictwa Cywilnego apeluje:

W związku z poważnym incydentem w pobliżu lotniska w Warszawie gdzie podejście do lądowania jednego z rejsowych samolotó...Posted by Port Lotniczy Łódź on 22 lipca 2015