Straciła syna i walczy o zmianę regulaminu dla innych rodzin. Pani Karolina Kiljańczyk zabrała syna z OIOM-u, bo przepisy szpitala nie pozwalały na to, by była przy nim w ostatnich dniach jego życia. - Moje dziecko, odchodząc, potrzebowało mnie tak samo, jak pierwszego dnia - kiedy je rodziłam, a może nawet bardziej - mówi w materiale dla NOWA TV 24 GODZINY.
Czytaj też: Rodzeństwo z Łodzi cierpi na Alzheimera. Ministerstwo Zdrowia odmówiło refundacji leku: "W tej chwili Filip już nie mówi i przestaje chodzić"
Sytuacja dotyczy rodzin w całym kraju, w tym również w Łodzi. Pani Karolina walczy o otwarcie OIOM-ów dla rodziców od 3 lat. Napotyka jednak na duży opór.