W fabryce bombek praca wre

i

Autor: Patrycja Szynter/Radio ESKA W fabryce bombek praca wre

Fabryka bombek w Łodzi ma teraz "ręce pełne roboty". [WIDEO] Dmuchanie bombek to nie lada gratka, ZOBACZCIE sami!

2015-12-19 17:34

Przed Świętami zajrzeliśmy do łódzkiej fabryki bombek. Jak wygląda ich dmuchanie, malowanie i jakie są w tym roku modne? Zapytaliśmy!

Jedna osoba wydmuchuje dziennie od 150 do 400 bombek. Dłużej idzie z malowaniem. Największych okazów z licznymi dekoracjami maluje się tylko około dwunastu. W łódzkich fabrykach ozdób choinkowych przed świętami praca wre. Do jednej z nich zajrzała reporterka Radia ESKA Patrycja Szynter. Oprócz tradycyjnych świątecznych motywów, w tym roku królują też ozdobne kamienie oraz tak zwane bombki z oczkiem. Jednak przed pomalowaniem bombki, najpierw trzeba ją wydmuchać. Jak się to robi? Opowiada o tym Elżbieta Gubińska, która w dmuchaniu bombek ma 20-letni staż. - To polega na podpaleniu kawałka szkła z rury, nagrzanie do odpowiedniej temperatury - 600-700 stopni, poddmuchiwanie, a jeśli już się nagrzeje ten kawałek, to przymierzamy do ramki i wychodzi ładna bombka - opowiada reporterce Radia ESKA Elżbieta Gubińska, która podczas rozmowy cały czas dmucha bombkę.

A w ostatnich latach w Łodzi najpopularniejsze są duże zdobione bombki na stojakach.

Zobacz też: Gdzie stoi najlepsza, najpiękniejsza, najbardziej oryginalna choinka w Łodzi? [GALERIA ZDJĘĆ]

Posłuchajcie relacji z dmuchania bombek: