Jak pisaliśmy, wypadek na A1 miał miejsce w czwartek (27.05) około godz. 3:00 w nocy na 300. kilometrze, na wysokości miejscowości Głogowiec. Jak podała policja, łoś nagle wyskoczył na drogę i zderzył się z nadjeżdżającą skodą octavią. Za kierownicą siedział 32-letni mężczyzna, a obok 35-letni pasażer. Ten drugi zginął na miejscu. Przód samochodu, jak widać na zdjęciach opublikowanych przez strażaków z OSP Stare Skoszewy, został zmiażdżony. Okoliczności wypadku bada prokuratura, która sprawdza, jak łoś znalazł się na pasie autostrady.
Według rzecznika łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztofa Kopani, wiele wskazuje na to, że zwierzę przedostało się przez siatkę zabezpieczającą.
Jak podaje Radio Łódź, 300 metrów przed miejscem wypadku siatka jest wygięta, widać też wygniecione ślady na trawie, co mogłoby wskazywać miejsce, w którym łoś przedarł się na autostradę.
Przypomnijmy, do bardzo podobnego wypadku doszło pod koniec listopada 2020 r. Wówczas na autostradzie A1 w okolicach Kutna na drogę również wybiegł łoś. Kierowca nie zdążył wyhamować ani zmienić toru jazdy i uderzył w zwierzę. Autem podróżowały cztery osoby, zginął 35-letni pasażer.
CZYTAJ WIĘCEJ: Co za tragedia! Łoś w wbiegł na autostradę pod Kutnem. Nie żyje pasażer skody [FOTO]