Wybory 2023. Kobieta nie zagłosowała. Obwodowa komisja w Łodzi nie miała karty
Jedna z dwóch kobiet, które przyjechały do Łodzi na weekend z uwagi na wyjazd służbowy, nie mogła oddać głosu w czasie wyborów 2023, bo zabrakło kart wyborczych - informuje lodz.wyborcza.pl. Z redakcją skontaktowała się jej koleżanka, która zdobyła wcześniej zaświadczenie, że może zagłosować w dowolnej obwodowej komisji wyborczej na terenie miasta. Jej znajoma dopełniła natomiast formalności pozwalających jej na oddanie głosu tylko w lokalu wyborczym znajdującym się nieopodal jej hotelu. Obie udały się najpierw do Obwodowej Komisji Wyborczej nr 164, ale okazało się, że miały wielkiego pecha.
- (...) ludzie mówili, że nie zagłosujemy, bo nie ma kart. Ja nie wierzyłam, w to, co mówią. To było nieprawdopodobne. Gdy weszłyśmy do środka, ten fakt się potwierdził. Zapytałam, czy mogę nagrać tę sytuację, mam na nagraniu, że proszę o karty, a członkowie komisji bezradnie po prostu stwierdzają, że nie są w stanie przedłożyć tych kart, bo ich nie mają - relacjonuje mieszkanka Zielonej Góry w rozmowie z serwisem lodz.wyborcza.pl.
Ponad 100 komisji w Łodzi zgłosiło zapotrzebowane na karty wyborcze
O ile kobiecie udało się zagłosować w innym lokalu wyborczym, o tyle jej koleżanka była przypisana tylko do jednego miejsca, więc nie miała szans wypełnić karty wyborczej. Z podobnymi problemami borykały się inne obwodowe komisje wyborcze. Aż 113 z nich złożyło wnioski o uruchomienie rezerwy, ale 38 z nich ostatecznie odmówiło przyjęcia druków, gdy zostały dowiezione na miejsce. To skutkowało brakiem kart w innych miejscach.
- Jest mi bardzo przykro, że wyborcy zostali narażeni na taki stres. Zbieramy obecnie informację dla celów statycznych, w ilu komisjach odmówiono przyjęcia rezerwy, gdy karty już dojechały. Niefortunny zbieg okoliczności, że komisja, która rzeczywiście potrzebowała tych kart, czekała dłużej. Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć - mówi Katarzyna Korowczyk, pełnomocnik prezydent Łodzi ds. wyborów, którą cytuje lodz. wyborcza.pl.