Ciało Pauliny miało zostać przetransportowane w walizce na tereny leśne w okolicach Stawów Jana

i

Autor: Interpol /KWP Ciało Pauliny miało zostać przetransportowane w walizce na tereny leśne w okolicach Stawów Jana

Gruzin wiózł zwłoki Pauliny taksówką. Niczego nieświadomy kierowca pomagał mu pakować bagaże

2018-11-08 17:56

O tym kursie, taksówkarz, który go przyjął chce jak najszybciej zapomnieć. TVN24 dotarł do mężczyzny, który w dniu śmierci 28-letniej Pauliny D. przewoził 39-letniego Gruzina i - jak się później okazało - zwłoki kobiety w jednej z walizek.

Przypomnijmy, Paulina D. zaginęła w centrum Łodzi nad ranem w sobotę 20 października. Jej poszukiwania trwały blisko tydzień. Zdjęcia Pauliny rozklejone były w całym mieście, a grupy policjantów skrupulatnie przeczesywały budynki w centrum Łodzi. Finał tej historii niestety okazał się tragiczny. Zwłoki kobiety odnaleziono kilka dni później przy ul. Kosynierów Gdyńskich, w okolicy Stawów Jana.

Według ustaleń prokuratury, do zbrodni miało dojść w jednym z mieszkań w kamienicy przy ulicy Żeromskiego. Potem ciało miało zostać przetransportowane w walizce na tereny leśne w okolicach Stawów Jana. TVN24 dotarł do taksówkarza, który miał kurs feralnego dnia, kiedy 28-latka została zabita. Kierowca własnoręcznie pomagał Gruzinowi pakować walizki do bagażnika. Jak się później okazało - w jednej z nich było ciało Pauliny.

CZYTAJ TEŻ: Znamy przyczynę śmierci 28-letniej Pauliny z Łodzi

- Taksówkarz nie chce rozmawiać przed kamerą. Podkreśla, że chciałby jak najszybciej zapomnieć o tamtym dramatycznym kursie. Wszystko jednak opowiedział przełożonym oraz - podczas przesłuchania - prokuratorom - czytamy na portalu TVN24.

Śledczy nie komentują tych doniesień.

Z relacji wynika, że Gruzin nie zdradzał się swoim zachowaniem, że popełnił jakąkolwiek zbrodnię. Miał mówić, że zakończył pracę w Polsce i wraca do kraju.

ZOBACZ: Policjanci z Łodzi zaatakowani na autostradzie A1. Pseudokibice Wisły Płock pomylili ich z kibicami innych drużyn

Według oficjalnych informacji podanych przez prokuraturę wynika, że w godzinach popołudniowych 20 października wyjechał z Łodzi, a 21 października rano przekroczył granicę z Ukrainą.

W dniu 1 listopada rano 39-letni Gruzin został zatrzymany na jednej z ulic Kijowa. Polska prokuratura czeka na jego ekstradycję.

Zobacz TO WIDEO: