Jak przekonuje łódzki wojewódzki inspektor ochrony środowiska Piotr Maks nie ma powodów do obaw. - Dużo groźniej wyglądałaby sytuacja, gdyby kierunek wiatru był przeciwny i wiatr wiałby na zurbanizowaną część Zgierza, gdzie są słabe przestrzenie do przewietrzania. Te zanieczyszczenia kumulowałyby się wśród zwartej zabudowy - tłumaczył podczas specjalnej konferencji.
Nie odnotowano również żadnych zachorowań mieszkańców gmin, nad którymi przeszła chmura dymu. - Nie zgłaszały się osoby stwierdzające, że zaszkodził im ten dym. Te stężenia, które były mogłyby zaowocować nasileniem się objawów u astmatyka na przykład, natomiast są niewystarczające, żeby zaszkodziły mieszkańcom w takim stopniu, żeby wymagało to zgłoszenia się do lekarza - mówi prof Jolanta Walusiek-Skorupa z Instytutu Medycyny Pracy.
Eksperci zalecają dokładne mycie owoców i warzyw. Nadal będą monitorować sytuację i prowadzić kolejne badania.
ZOBACZ: Groził podpaleniem biura PO. 42-letniemu łodzianinowi grozi do 2 lat więzienia
Materiał: Ela Piotrowska